Drugiego dnia procesu impeachmentu Donalda Trumpa w Senacie tak zwani menadżerowie procesu z ramienia Partii Demokratycznej pokazali materiał wideo zarejestrowany przez kamery w Kongresie w dniu wtargnięcia zwolenników byłego już prezydenta do Kapitolu. Na jednym z ujęć widać, jak ochrona ewakuuje ówczesnego wiceprezydenta Mike'a Pence'a oraz jego rodzinę z pomieszczeń usytuowanych na drugim piętrze budynku.
Donald Trump, którego zwolennicy 6 stycznia wtargnęli do budynku Kongresu, oskarżany jest przez członków Partii Demokratycznej o podżeganie do przewrotu. Demokraci argumentują, że podówczas jeszcze prezydent swoimi wypowiedziami o "sfałszowanych wyborach", na co nie przedstawił dowodów, sprowokował swoich stronników do szturmu na Kapitol. W czasie tamtych wydarzeń doszło do starć z policją. Zginęło pięć osób, w tym funkcjonariusz straży kapitolińskiej.
Trump "zawiesił tarczę na plecach Mike'a Pence'a"
Drugiego dnia procesu w Senacie demokratyczni menadżerowie impeachmentu swoje oskarżenia wobec Trumpa uzupełnili o materiały wideo zarejestrowane przez kamery na Kapitolu. Na jednym z ujęć widać, jak ochrona ewakuuje wiceprezydenta Mike'a Pence'a oraz jego rodzinę z pomieszczeń usytuowanych na drugim piętrze skrzydła Kongresu zajmowanego przez wyższą izbę amerykańskiego parlamentu.
- Prezydent Trump, przedkładając swoje pragnienia, swoją żądzę władzy ponad demokrację i własne zobowiązania wobec konstytucji, zawiesił tarczę jako cel na plecach wiceprezydenta Mike'a Pence'a i [spikerki Izby Reprezentantów - red.] Nancy Pelosi, a jego tłum wdarł się do Kapitolu, aby ich dopaść - mówiła Stacey Plaskett, menadżerka impeachmentu z ramienia Partii Demokratycznej, która reprezentuje jako delegat (bez prawa do głosowania) Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych.
Na ujęciach zarejestrowanych chwilę wcześniej widać, jak na parterze senackiego skrzydła, w niedalekiej odległości od miejsca, w którym znajdował się Pence, przez okna do budynku wchodzi grupa zwolenników Trumpa.
Pence i Trump nie rozstawali się pod koniec kadencji w dobrych relacjach. Wiceprezydent USA, po czterech latach bliskiej współpracy, został oskarżony przez Trumpa o "brak odwagi". Ówczesny prezydent uważał, że jego zastępca, który przewodniczył posiedzeniu Senatu, na którym zamierzano potwierdzić wybór Joe Bidena na prezydenta, jest władny odrzucić część głosów elektorskich. Pence nie uległ presji gospodarza Białego Domu. Niektórzy zwolennicy Trumpa wznosili hasła wzywające do powieszenia wiceprezydenta z Indiany.
Mimo zagrożenia Pence zadecydował się ostatecznie nie opuszczać Kongresu.
Ewakuacja Chucka Shumera
Na innym ujęciu widać, jak ochroniarze ewakuują lidera demokratów w Senacie Chucka Schumera. Przechodząc po korytarzu, znikają oni z kadru kamery, by chwilę później zbiec tym samym korytarzem w przeciwną stronę.
Senatorzy zdecydują o losie Trumpa
Izba Reprezentantów postawiła Donalda Trumpa w stan oskarżenia 13 stycznia. Artykuł impeachmentu skierowano następnie do Senatu, który obradując pod przewodnictwem prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa, może uznać go za winnego zarzucanych czynów.
We wtorek Senat zagłosował za uznaniem procesu impeachmentu wobec nieurzędującego już prezydenta jako zgodnego z konstytucją. Demokratycznych senatorów wsparło sześcioro republikanów: Susan Collins z Maine, Bill Cassidy z Luizjany, Lisa Murkowski z Alaski, Mitt Romney z Utah, Ben Sasse z Nebraski oraz Pat Toomey z Pensylwanii.
Aby skazać byłego wiceprezydenta, potrzebna będzie jednak większość dwóch trzecich głosów, co przekłada się na zgodę 67 ze 100 senatorów. Zdaniem komentatorów będzie większość, jeśli nie wszyscy z pozostałych 44 republikanów opowiedzą się za oczyszczeniem Trumpa z zarzutów.
Donald Trump jest pierwszym prezydentem USA, który został dwukrotnie postawiony w stan oskarżenia przez Izbę Reprezentantów. Poprzednio stało się to w grudniu 2019 roku, w związku z tzw. aferą ukraińską. W 2020 roku Senat, wówczas z większością republikańską, uniewinnił gospodarza Białego Domu.
Źródło: Reuters, PAP, CNN