Taranował furgonetką ludzi na Manhattanie. Grozi mu "niezwykle rzadka" kara śmierci

Źródło:
ABC News, CNN, Reuters

Rozpoczęły się ostatnie przesłuchania w procesie Sajfullo Sajpowa, który w 2017 roku zabił osiem osób, taranując furgonetką ludzi w Nowym Jorku - informuje stacja ABC News. W ich trakcie ława przysięgłych zdecyduje, czy pochodzący z Uzbekistanu mężczyzna zostanie skazany na karę śmierci. Kara ta nie była wykonywana w stanie Nowy Jork od 60 lat.

W poniedziałek, 13 lutego, przed amerykańskim sądem federalnym rozpoczęły się ostatnie przesłuchania w sprawie Sajfulla Sajpowa, który rankiem 31 października 2017 roku na nowojorskim Manhattanie wjechał wynajętą furgonetką w grupę rowerzystów i spacerowiczów. Zginęło wówczas osiem osób, a 11 zostało rannych.

Zamachowiec z Manhattanu

Pod koniec stycznia ława przysięgłych uznała Sajpowa za winnego wszystkich zarzucanych mu czynów, choć on sam nie przyznawał się do winy. Teraz od ostatnich przesłuchań zależeć będzie zasądzona wobec zamachowca kara: dożywocie bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie lub wyrok śmierci. Jak zauważa ABC News, kara śmierci została zniesiona w stanie Nowy Jork, jednak proces Sajpowa toczy się przed sądem federalnym, co oznacza, że zasądzenie jej wobec 35-latka jest możliwe. Aby do tego doszło, ława przysięgłych musi jednogłośnie opowiedzieć się za karą śmierci wobec mężczyzny. W przeciwnym wypadku zostanie on skazany na dożywocie.

Sajfullo SajpowSt. Charles County Department of Corrections/Getty Images

Proces Sajfullo Sajpowa jest pierwszą za kadencji Joe Bidena toczącą się przed sądem federalnym sprawą, w której oskarżonemu grozi wyrok śmierci. Jak podkreślają amerykańskie media, urzędujący prezydent zapowiadał, że chce dążyć do wyeliminowania tej kary na poziomie federalnym. ABC News zwraca również uwagę, że ewentualne zasądzenie wobec Sajpowa kary śmierci byłoby czymś "niezwykle rzadkim". W stanie Nowy Jork nie wykonano żadnej egzekucji od 60 lat.

ZOBACZ TEŻ: Trump chce kary śmierci dla zamachowca z Manhattanu. "Terrorysta był zadowolony"

Sajfullo Sajpow "nie okazuje skruchy"

Przedstawicielka prokuratury Amanda Houle w trakcie procesu przekazała, że Sajpow wciąż jest "dumny, zbuntowany i nie okazuje skruchy". Dodała, że mężczyzna nadal stwarza zagrożenie dla otoczenia, nawet pozostając za kratkami. Wspomniała o sytuacji z więzienia, gdy osadzony wyważył drzwi celi, krzycząc, że "poderżnie strażnikom gardła". Houle powiedziała też ławie przysięgłych, że terrorysta, zapytany o atak kilka godzin po zatrzymaniu, uśmiechnął się i mówił, iż masakra "uszczęśliwiła go". - Nie miał żadnych wyrzutów sumienia, a dowody pokażą, że nadal ich nie ma - podkreśliła prawniczka.

Obrońca Sajpowa zwrócił się natomiast do ławników, by pozwolili 35-latkowi spędzić resztę życia w więzieniu o zaostrzonym rygorze. - Sajfullo Sajpow dopuścił się okropnego czynu i, cokolwiek zdecydujecie, poniesie okropną karę - podkreślił David Stern. Zaapelował, by ława przysięgłych "nie była jak on" i nie traktowała kary śmierci jako sposobu na zadośćuczynienie rodzinom ofiar. Stern zapowiedział też, że na świadków wezwie członków rodziny Sajpowa, którzy opowiedzą, jaki był mężczyzna, zanim dał się wciągnąć w propagandę ugrupowania terrorystycznego nazywanego Państwem Islamskim, przynależność do którego deklarował zamachowiec.

ZOBACZ TEŻ: "Śmierć nie jest twoim wrogiem". Ostatnie słowa straconego za zabicie swojej dziewczyny i trojga jej dzieci

Autorka/Autor:kgo//mm

Źródło: ABC News, CNN, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: St. Charles County Department of Corrections/Getty Images