"Cyfrowe klatki" dla dziesiątek tysięcy osób. Nowy pomysł administracji Trumpa

dozor elektroniczny opaska na noge kostke wiezienie shutterstock_1808679625
Ośrodek detencyjny dla migrantów w USA
Źródło: Reuters
Amerykańska służba imigracyjna i celna (ICE) poleciła nałożenie dziesiątkom tysięcy migrantów, którzy nielegalnie przebywają na terenie USA, nadajników GPS na kostkę - podał w czwartek "Washington Post", powołując się na wewnętrzny dokument, do którego dotarł. Chodzi o osoby objęte programem alternatywa dla detencji (ATD).
Kluczowe fakty:
  • Opaski na kostkę są już wykorzystywane jako narzędzie do śledzenia ruchów migrantów objętych programem alternatywna dla detencji (ATD). Jednak w znacznie mniejszej skali.
  • Obrońcy praw człowieka protestują, że takie działania to m.in. stygmatyzacja.
  • Jak pisze "Washington Post" na decyzji służby skorzysta powiązana z ICE firma GEO Group, która zajmuje się m.in. sprzedażą takich nadajników.

"Washington Post" napisał w czwartek, że dotarł do wewnętrznej notatki, w której kierownictwo ICE poleciło swoim pracownikom nałożenie nadajników wszystkim osobom będącym w programie alternatywa dla detencji (ATD) podczas trwania procedur w sprawie ich postepowań migracyjnych. W programie tym uczestniczy około 183 tysięcy migrantów.

Są to osoby, które wcześniej zgodziły się na dozór realizowany głównie za pomocą wirtualnych meldunków i spotkań z urzędnikami imigracyjnymi. Dotychczas tylko 24 tysięcy z nich nosiło opaski z GPS. Teraz - według informacji "WaPo" - urząd chce, by mieli je wszyscy.

Wyjątkiem od nowej reguły mają być kobiety w ciąży, które będą mogły nosić bransoletki na nadgarstek.

Narzędzie, które "przekształca społeczności i domy w cyfrowe klatki"

Nowe wytyczne służby "oznaczają znaczące rozszerzenie 20-letniej praktyki dotyczącej nadzoru, co budzi kontrowersje". "Chociaż urządzenia śledzące są tańsze i prawdopodobnie bardziej humanitarne niż areszt, imigranci i obrońcy ich praw od dawna krytykują stosowanie przez rząd masywnych czarnych opasek na kostkę, które ich zdaniem są niewygodne, stygmatyzują i naruszają prywatność osób, które je noszą" - pisze dziennik.

Prawniczka Laura Rivera, której organizacja badała technologię wykorzystywaną przez ICE, oceniła w rozmowie z gazetą, że opaski "mają na celu przekształcenie społeczności i własnych domów (osób objętych nadzorem - red.) w cyfrowe klatki".

ICE: większa odpowiedzialność nie powinna być zaskoczeniem

Jak twierdzi "Washington Post", na decyzji skorzysta powiązana z ICE firma GEO Group, prowadząca m.in. sieć prywatnych więzień. Oprócz tego spółka sprzedaje bransoletki z nadajnikami.

Rzeczniczka ICE Emily Covington oświadczyła, że administracja USA używa nadajników na kostkach jako "narzędzia egzekwowania" przepisów imigracyjnych i że "większa odpowiedzialność nie powinna być zaskoczeniem". Dodała, że ICE nadal podejmuje decyzje w każdym przypadku indywidualnie, a funkcjonariusze mają swobodę decydowania, którzy uczestnicy programu wymagają użycia technologii śledzącej.

Dziennik pisze też, że tylko niewielka część imigrantów oczekujących na ostateczne rozstrzygnięcie w postępowaniu azylowym rejestrowana jest w systemie ATD, który wymaga od nich noszenia urządzenia śledzącego lub wirtualnych odpraw czy wizyt w urzędzie.

ICE twierdzi, że bierze pod uwagę szereg czynników przy podejmowaniu decyzji o tym, czy i jak śledzić każdego imigranta, ale zazwyczaj nie wyjaśnia, dlaczego dana osoba jest ujęta w systemie ATD. Od momentu uruchomienia programu w 2004 roku niektórzy jego uczestnicy twierdzili, że byli niesłusznie poddawani inwigilacji, mimo że sumiennie przestrzegali warunków zwolnienia z ośrodka dla migrantów i nie stanowili zagrożenia dla swoich społeczności.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: