Zespół specjalnego prokuratora Jacka Smitha złożył wnioski o wycofanie zarzutów federalnych przeciwko Donaldowi Trumpowi. Chodzi o sprawy, w których amerykański prezydent elekt jest oskarżony o próbę utrzymania się przy władzy oraz przetrzymywania tajnych dokumentów.
Na początku listopada amerykańskie media podawały, że w związku z wygraną Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich specjalny prokurator Jack Smith rozważa, w jaki sposób zakończyć sądowe sprawy karne Trumpa. Jednym z podstawowych problemów było to, czy Biuro Radcy Prawnego Departamentu Sprawiedliwości uważa, że prezydent elekt jest objęty taką samą ochroną prawną jak prezydent urzędujący.
W poniedziałek media - między innymi CNN czy agencja Reuters - podały, że Smith wycofuje dwie federalne sprawy karne wszczęte przeciwko Trumpowi. Wnioski o to zostały złożone przez jego zespół w poniedziałek w sądach w Waszyngtonie i na Florydzie. Zespół powołał się na opinię prawną resortu sprawiedliwości, wedle której urzędujący prezydent nie może być ścigany przez prokuraturę. Jak napisali śledczy, choć wciąż są przekonani o winie Trumpa, zakaz ten jest "kategoryczny" i nie zależy ani od wagi zarzucanych przestępstw, ani siły materiału dowodowego. Ponadto - jak podkreślili - odnosi się też do prezydenta elekta. Smith chce, by sąd przychylił się do wniosku jeszcze przed inauguracją prezydenta elekta.
Decyzja prokuratury, która ma głównie wymiar formalny, kończy praktycznie obie sprawy wniesione przez Smitha.
Czego dotyczyły wycofane sprawy karne Trumpa
W sierpniu 2023 roku byłemu prezydentowi postawiono 13 zarzutów związanych z próbą ingerowania w wynik wyborów prezydenckich z 2020 roku w stanie Georgia, w tym złamania przepisów ustawy o przestępczości zorganizowanej, zmowy w celu dokonania fałszerstwa, poświadczania nieprawdy oraz nakłaniania stanowych urzędników do złamania przysięgi.
Ten proces utknął w miejscu po tym, jak w lutym 2024 roku prawnicy jednego ze współoskarżonych, byłego doradcy sztabu Trumpa Mike’a Romana, ujawnili, że prokurator okręgowa Fani Willis i prowadzący śledztwo specjalny prokurator Nathan Wade mieli "romantyczną relację". Następnie domagali się wykluczenia obojga prokuratorów z udziału w tej sprawie.
Inną sprawą, której dotyczą wnioski Smitha, jest kwestia przetrzymywania tajnych dokumentów po opuszczeniu Białego Domu. W czerwcu 2023 r. Trump usłyszał 37 zarzutów dotyczących umyślnego przetrzymywania tajemnic dotyczących bezpieczeństwa narodowego, zmowy i utrudniania śledztwa.
Przeciwko Trumpowi toczy się jeszcze inna sprawa karna, z powództwa prokuratury stanowej. Nowojorska ława przysięgłych uznała go winnym przestępstw w związku z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels podczas kampanii wyborczej 2016 r. Sąd zdecydował w ubiegłym tygodniu o bezterminowym odłożeniu decyzji o wymiarze kary dla Trumpa.
Rzecznik zespołu Trumpa: wielkie zwycięstwo praworządności
Decyzję prokuratury skomentowało zaplecze prezydenta elekta. Rzecznik zespołu Trumpa Steven Cheung ocenił, że to "kończy niekonstytucyjne sprawy federalne przeciwko prezydentowi Trumpowi i jest wielkim zwycięstwem praworządności".
- Amerykanie i prezydent Trump chcą natychmiastowego końca politycznego wykorzystywania wymiaru sprawiedliwości jako broni - skomentował.
Jak zauważył CNN, główną strategią Trumpa było opóźnianie procesów do czasu po wyborach. Po objęciu urzędu prezydenta mógłby bowiem zwolnić Smitha, co doprowadziłoby do zakończenia obu spraw.
Pod koniec października były prezydent powiedział, że bez wahania podejmie takie kroki. - Och, to takie proste. To takie proste - stwierdził Trump, gdy prezenter radiowy Hugh Hewitt zapytał go, czy "zwolni Jacka Smitha", jeśli zostanie ponownie wybrany. - Zwolniłbym go w ciągu dwóch sekund - oznajmił Trump.
Odwołanie Smitha pozwoliłoby Departamentowi Sprawiedliwości USA i prokuratorowi generalnemu wycofać zarzuty przeciwko Trumpowi i zakończyć postępowania sądowe.
Źródło: CNN, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: AP Photo/Evan Vucci/EastNews