Multimilioner Robert Durst zakażony koronawirusem. Dwa dni wcześniej usłyszał wyrok za zabójstwo przyjaciółki

Źródło:
BBC, PAP

Robert Durst, dziedzic amerykańskiego imperium rynku nieruchomości, który w czwartek usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za morderstwo swej przyjaciółki, jest zakażony koronawirusem - poinformował dziennik "Los Angeles Times", powołując się na prawnika Dursta. Jak dodał, 78-latek został podłączony do respiratora. 

Robert Durst, amerykański multimilioner, którego dziadek założył jedną z większych film na nowojorskim rynku nieruchomości, w czwartek usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości ubiegania się o prawo łaski. We wrześniu ława przysięgłych uznała go winnym morderstwa swojej przyjaciółki, 55-letniej Susan Berman, w jej domu w Beverly Hills. Durst, który podejrzewany jest także o dwa inne zabójstwa, w tym swej żony Kathleen McCormack, w 2000 roku zabił Berman strzałem w tył głowy. 55-letnia Berman, córka gangstera z Las Vegas, była długoletnią powierniczką milionera. Powiedziała przyjaciołom, że zapewniła mu fałszywe alibi po zniknięciu jego żony. Zginęła na krótko przed tym, jak miała zostać przesłuchana w sprawie zaginięcia małżonki Dursta.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

W sobotę prawnik 78-latka Dick DeGuerin przekazał w rozmowie z "Los Angeles Times", że jego klient choruje na COVID-19 i jest podłączony do respiratora. Jak mówił DeGuerin, w czasie czwartkowej rozprawy Durst "wyglądał gorzej niż kiedykolwiek wcześniej".

Nie jest jasne, gdzie obecnie leczony jest multimilioner. W czasie procesu, którego finał miał miejsce w czwartek, chorujący na nowotwór mężczyzna przebywał w placówce medycznej pod nadzorem biura szeryfa hrabstwa Los Angeles.

Durst podejrzewany o dwa inne zabójstwa

Durst nigdy nie został oskarżony o zniknięcie żony, a jej ciała nie odnaleziono. Został także oczyszczony z zarzutu morderstwa swego sąsiada Morrisa Blacka w Galveston w Teksasie w 2001 roku. Ów mężczyzna miał odkryć prawdziwą tożsamość Dursta, gdy ten ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Milioner przyznał później, że rozczłonkował ciało swego sąsiada i wyrzucił je do morza. Twierdził jednak, że była to obrona konieczna.

Durst wielokrotnie uciekał przed prawem, między innymi przebrany za głuchoniemą kobietę w Teksasie i ukrywając się pod fałszywym nazwiskiem, w lateksowej masce w hotelu w Nowym Orleanie. To właśnie w Nowym Orleanie w 2015 roku magnat rynku nieruchomości został aresztowany.

"Oczywiście wszystkich ich zabiłem"

Historia Dursta porwała widzów popularnego serialu dokumentalnego "Przeklęty: życie i śmierci Roberta Dursta", który opowiadał o zniknięciu jego żony Kathie w 1982 roku, morderstwie Berman w Los Angeles 18 lat później i brutalnej śmierci sąsiada w Teksasie.

Durst żałował swojej decyzji o udziale w serialu dokumentalnym. W filmie ujawnił kilka nowych faktów w sprawach, jak również w punkcie kulminacyjnym odszedł do kamery i powiedział do siebie w łazience: "Cholera, i co ja zrobiłem? Oczywiście wszystkich ich zabiłem". Mężczyzna nie wiedział, że podczas pobytu w toalecie jego bezprzewodowy mikrofon nadal był włączony.

Durst jest wnukiem założyciela The Durst Organization, jednej z czołowych firm na rynku nieruchomości w Nowym Jorku. Dawno temu opuścił firmę, którą teraz kieruje jego brat Douglas Durst, który również zeznawał na rozprawie.

Autorka/Autor:ft//now

Źródło: BBC, PAP