USA odnotowały "wyraźny i niepokojący" wzrost liczby doniesień o ofiarach wśród syryjskiej ludności cywilnej po podjęciu przez Rosję 30 września kampanii powietrznej przeciwko antyrządowym rebeliantom w Syrii - oświadczył we wtorek rzecznik Departamentu Stanu.
Według niego sekretarz stanu John Kerry zadeklarował wobec Moskwy swe zaniepokojenie tą sprawą.
Jak zaznaczył Mark Toner, organizacje pozarządowe przedstawiły "skrajnie bulwersujące" doniesienia o tym, że rosyjskie uderzenia lotnicze zabiły setki cywilów, w tym pracowników ekip ratunkowych, oraz że kierowały się przeciwko placówkom medycznym, szkołom i obiektom handlowym. - Widzimy wyraźny i niepokojący wzrost liczby doniesień o tych cywilnych ofiarach od czasu, gdy Rosja rozpoczęła tam swą kampanię powietrzną - powiedział Toner, dodając, że Kerry poruszył tę kwestię w rozmowie telefonicznej z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.
"Ataki mogą stanowić zbrodnię wojenną
W opublikowanym 23 grudnia raporcie Amnesty International wskazano, że rosyjskie lotnictwo w Syrii "zabiło setki cywilów oraz spowodowało olbrzymie zniszczenia w dzielnicach mieszkaniowych". Według AI Rosjanie bombardowali m.in. domy, meczet i zatłoczony rynek a także placówki medyczne. - Ataki te stanowią dowód pogwałcenia międzynarodowego prawa humanitarnego - podkreślono w oświadczeniu. AI podaje, że swój raport oparła na analizie skutków sześciu rosyjskich nalotów na miasta Hims, Idlib i Aleppo dokonanych w okresie od września do listopada. Miało w nich zginąć ponad 200 cywilów. W raporcie wykorzystano rozmowy ze świadkami jak również materiały wideo obrazujące skutki ataków. - Rosyjskie ataki zdawały się być wymierzone bezpośrednio przeciwko cywilom i obiektom cywilnym znajdującym się w rejonach pozbawionych widocznych celów militarnych. Tego rodzaju ataki mogą stanowić zbrodnię wojenną - powiedział Philip Luther z Amnesty International.
Rosja rozpoczęła 30 września naloty w Syrii, deklarując, że są wymierzone w dżihadystów, w tym z Państwa Islamskiego. Jednak według źródeł zachodnich i syryjskiej opozycji ich celem są także umiarkowani rebelianci walczący z reżimem w Damaszku.
Autor: dln/gry / Źródło: PAP