W Pompano Beach, niedaleko Miami na Florydzie kierowca stracił kontrolę nad pojazdem, wypadł z drogi, przebił płot i wjechał na jedną z posesji, prosto do basenu. Autem jechały dwie osoby - mężczyzna i kobieta. Uratował ich właściciel posesji.
- Usłyszałem huk. Był głośny. Obudził mnie. Wstałem, spojrzałem przez okno i zobaczyłem auto, które właśnie zanurzało się w moim basenie - relacjonował mieszaniec posesji. Mężczyzna natychmiast rzucił się na ratunek pasażerom pojazdu.
- Próbowałem otworzyć drzwi auta z jednej, a potem z drugiej strony. Najpierw ratowałem mężczyznę. Był jak sparaliżowany. Kobieta była ożywiona, w panice, ale ten facet zupełnie mi nie pomagał, nie podejmował żadnej inicjatywy - wspominał.
Oboje pasażerowie wyszli cało z wypadku.
Autor: momo/tr / Źródło: CNN