Były chłopak umieścił w sieci jej intymne zdjęcia. Sąd przyznał kobiecie 1,2 mld dolarów

Źródło:
BBC, New York Times
Houston, miasto w USA
Houston, miasto w USA
Google Earth
Houston

1,2 miliarda dolarów, czyli w przeliczeniu niemal 5 miliardów złotych, przyznał sąd w Teksasie kobiecie, która padła ofiarą zemsty ze strony byłego chłopaka, informuje BBC. By ją upokorzyć, miał umieścić w internecie jej intymne zdjęcia.

Wyrok, który zapadł w ostatni piątek, opisały teraz media. Informując o sprawie, piszą o "pornozemście". Kobieta o inicjałach DL w 2022 roku złożyła pozew przeciwko swojemu byłemu chłopakowi. Zarzucała w nim, że mężczyzna miał opublikować jej intymne zdjęcia w internecie, by ją "publicznie zawstydzić" po rozstaniu.

ZOBACZ TEŻ: Dziecko poparzyło się kawałkiem kurczaka. Rodzina otrzyma wysokie odszkodowanie

Wyrok za umieszczenie w sieci intymnych zdjęć byłej dziewczyny

BBC, powołując się na dokumenty sądowe, podaje, że para zaczęła spotykać się w 2016 roku. W trakcie trwania relacji kobieta dzieliła się z partnerem swoimi intymnymi zdjęciami. W październiku 2021 zakończyli swój związek. Wtedy - jak pisze "New York Times" - DL miała oświadczyć byłemu partnerowi, że nie chce już, by miał on dostęp do czegoś, co w pozwie określono jako jej "wizualny materiał intymny". Jednak były już chłopak miał opublikować te fotografie na platformach społecznościowych i stronach dla dorosłych. "New York Times" zauważa, że mężczyzna miał też zidentyfikować ją w opublikowanym materiale, używając jej nazwiska, adresu oraz zdjęć jej twarzy. "Na stronach mediów społecznościowych, na których zamieścił zdjęcia, oznaczył konta jej pracodawcy i jej osobistej siłowni" - czytamy w portalu. 

Według relacji mediów zdjęcia miały trafiłić też do jej przyjaciół, a nawet rodziny - za pośrednictwem publicznie dostępnego folderu na wirtualnym dysku. "Spędzisz resztę życia, próbując bez skutku wymazać swoje fotki z sieci. Ale każdy, kogo spotkasz, usłyszy twoją historię i zacznie ich szukać" - brzmi wiadomość od byłego chłopaka cytowana przez BBC. Z relacji portalu wynika, że mężczyzna miał mieć też dostęp do telefonu byłej dziewczyny, jej kont w mediach społecznościowych i poczty elektronicznej. Jak pisze BBC, do jej szpiegowania miał nawet użyć kamer w domu matki kobiety.

Według prawników DL publikacja zdjęć była kombinacją "znęcania się psychicznego, przemocy domowej i molestowania seksualnego". Pierwotnie zażądali oni 100 milionów dolarów. BBC, powołując się na lokalne media, pisze, że pozwany nie pojawił się na procesie. NYT.com dodaje, że nie udało się uzyskać jego stanowiska w tej sprawie.

Ostatecznie sąd nakazał zapłacić kobiecie 200 mln za "przeszłe i przyszłe udręki psychiczne", a także miliard dolarów zadośćuczynienia. "Jesteśmy wdzięczni, że ława przysięgłych zajęła zdecydowane stanowisko przeciwko odrażającemu zachowaniu oskarżonego i wykorzystywaniu seksualnemu z użyciem zdjęć" - pisze w oświadczeniu prawnik DL, Bradford J. Gilde. Choć nie wierzy, że uda się uzyskać całą kwotę, podkreśla: "mamy nadzieję, że ta oszałamiająca kwota to wiadomość odstraszająca, która powstrzyma innych przed angażowaniem się w tak nikczemną działalność".

ZOBACZ TEŻ: Amerykańscy prawnicy posłużyli się ChatGPT. Przedstawili w sądzie zmyślone argumenty

Autorka/Autor:am

Źródło: BBC, New York Times