Według źródeł "Financial Times" bliskim sprawie, rosyjskie MSZ, tuż po uzgodnieniu spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina w Budapeszcie, wysłało do strony amerykańskiej notatkę, w której wymieniono żądania dotyczące Ukrainy.
"Obejmują one ustępstwa terytorialne, drastyczną redukcję ukraińskich sił zbrojnych i gwarancje, że kraj ten nigdy nie przystąpi do NATO" - napisał brytyjski dziennik.
Jeden z rozmówców, cytowany przez gazetę, przekazał, że Stany Zjednoczone odwołały szczyt po rozmowie telefonicznej ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa i sekretarza stanu USA Marco Rubio. Po tej wymianie zdań amerykański dyplomata miał przekazać Trumpowi, że Moskwa nie wykazuje chęci do negocjacji.
"Ławrow jest bardzo zmęczony i najwyraźniej uważa, że ma lepszej rzeczy do roboty niż angażowanie się w sprawy Amerykanów, niezależnie od tego, czego chce Putin" – powiedział rozmówca "Financial Times".
Trump gotowy na spotkanie, ale pod warunkiem
Inny rozmówca przekazał dziennikowi, że Trump "nie był pod wrażeniem" stanowiska Rosjan. Jak dodano, amerykański prezydent nadal jest gotowy spotkać się z Rosjanami, ale "tylko wtedy, gdy jego zdaniem, będzie możliwy postęp" w negocjacjach.
"Decyzja o odwołaniu szczytu w Budapeszcie zwieńczyła znaczącą zmianę w polityce USA niecały tydzień po tym, jak wydawało się, że Trump podjął decyzję na korzyść Putina, m.in. porzucając pomysł uzbrojenia Ukrainy w pociski dalekiego zasięgu Tomahawk" - odnotował dziennik. Dodał, że wówczas to "amerykańscy urzędnicy zaczęli wyrażać coraz większe wątpliwości, czy dalsze rozmowy z Rosją przyniosą jakiekolwiek efekty, jeśli Moskwa nie zmieni swojego stanowiska".
Władze w Kijowie niejednokrotnie podkreślały, że Ukraina jest gotowa do rozmów pokojowych, mimo to nie zamierza wycofywać wojsk z terytoriów, które chciałby kontrolować Kreml.
Departament Stanu USA, Kreml oraz rosyjski MSZ nie odpowiedziały na prośby o komentarze dotyczące sprawy wystosowane przez brytyjską gazetę. Później jednak Kreml - w komunikacie cytowanym przez agencję Reuters - przekazał, że należy kierować się wyłącznie oficjalnymi oświadczeniami rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Departamentu Stanu USA, a nie doniesieniami medialnymi.
Autorka/Autor: tas/akr
Źródło: PAP, tvn24.pl, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: SPUTNIK / POOL/PAP/EPA