Wybitny amerykański aktor Robert De Niro udzielił wywiadu, w którym w mocnych słowach mówił o Donaldzie Trumpie. Przyznał też, że nigdy nie zgodziłby się go zagrać. - Nigdy. Nie ma w nim nic, nie ma w nim ani jednej rzeczy, którą mógłbym przedstawić jako pozytywną - stwierdził aktor znany m.in. z "Ojca Chrzestnego".
Robert De Niro w weekend w programie "11 Hour" w amerykańskiej stacji informacyjnej MSNBC był pytany m.in. o byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Zdobywca Oscara stwierdził w rozmowie z dziennikarką Stephanie Ruhle, że jest on "naprawdę chorą osobą" i "potworem". Mówiąc o tym, dlaczego ludzie go popierają, przywołał przykład nazistowskich Niemiec. - Myślę, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jak niebezpiecznie będzie, jeśli kiedykolwiek, nie daj Boże, ponownie zostanie on prezydentem. Z historycznego punktu widzenia w Niemczech to samo mieli z Hitlerem. Ludzie nie traktują go poważnie. Wygląda jak klaun i zachowuje się jak klaun. Tak samo było z Mussolinim. Ten rodzaj ludzi. Nie wiem, dlaczego przypominają klaunów - stwierdził De Niro. ZOBACZ TEŻ: "Chcę, by Europa płaciła". Donald Trump o NATO, Rosji i Ukrainie
De Niro: demokracja jest zagrożona
Aktor dodał, że w jego opinii "demokracja jest zagrożona", ale przede wszystkim "gra toczy się o to, co jest dobre, a co złe". - Ten facet to potwór. To coś więcej niż zło. Może zrobić najstraszniejsze rzeczy, jakie jest w stanie wymyśleć, żeby się na nas wyżyć. (...) To cholernie przerażające - stwierdził. Dodał, że druga kadencja Trumpa oznaczałaby "chaos, który przekracza naszą wyobraźnię".
Aktor znany m.in. z "Ojca Chrzestnego" przyznał też, że nigdy nie zgodziłby się zagrać Donalda Trumpa. - Nigdy. Nie ma w nim nic, nie ma w nim ani jednej rzeczy, którą mógłbym przedstawić jako pozytywną - powiedział.
Robert De Niro o Joe Bidenie
Aktor został zapytany również o to, co sądzi o amerykańskich gwiazdach, które nie chcą tak jak on angażować się w sprawy polityczne. De Niro nie skrytykował ich bezpośrednio, ale stwierdził, że "ludzie muszą się zaangażować albo obudzimy się w świecie, który jest bardzo przerażający". - Kiedy byłem dzieckiem, myślałem, że Hitler to był koszmar, który nigdy by się u nas (w Stanach Zjednoczonych - red.) nie wydarzył. Teraz jednak widzę, że to możliwe - dodał. Na koniec stwierdził, że "nie ma wyboru" i należy popierać Joe Bidena. Aktor podkreślił, że urzędujący prezydent USA to "porządny facet", który "próbuje zachowywać się właściwie". Dał też mu radę, jak powinien postępować w kampanii wyborczej z Trumpem. - Nie bój się go. Walcz z nim. (...) Walnij go w twarz, mówiąc w przenośni - powiedział. ZOBACZ TEŻ: Sędzia zagroził Trumpowi aresztem za wypowiedzi o ławie przysięgłych
Źródło: MSNBC
Źródło zdjęcia głównego: 4.murat / Shutterstock.com