Państwa wschodniej Europy nie otrzymają pomocy kosztem amerykańskiego podatnika - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną republikański kongresmen z Teksasu Chip Roy, przeciwnik pomocy finansowej dla Ukrainy. Na uwagę, że Polska płaci na swoją obronność odparł: - Niech Bóg błogosławi Polskę, bo ona robi to tak, jak trzeba.
Senat uchwalił we wtorek pakiet pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu na kwotę 95 miliardów dolarów, a następnie przesłał pakiet do zatwierdzenia zdominowanej przez republikanów Izbie Reprezentantów, gdzie jego losy są bardzo niepewne.
Korespondent "Faktów" TVN Marcin Wrona rozmawiał z republikańskim kongresmenem z Teksasu Chipem Royem, który jest przeciwnikiem pakietu. Część republikanów krytykuje finansowe wspieranie odpierającej rosyjską agresję Ukrainy, gdyż - jak twierdzą - pozbawione jest one długofalowej strategii. Wielu sprzeciwia się kierowaniu pomocy finansowej do Kijowa bez wcześniejszego zajęcia się problemem napływu migrantów i ochrony południowej granicy USA. Zagorzałym krytykiem takiego rozwiązania jest też ubiegający się o republikańską nominację w nadchodzących wyborach prezydenckich Donald Trump.
- Co by pan powiedział krajom wschodniej flanki NATO, kiedy mówią, że głos przeciw ustawie oznacza opuszczenie europejskich sojuszników? - zapytał Roya Wrona.
- Może warto zapytać kraje członkowskie Sojuszu o ich składki. Sprawdziłem ostatnio, że Stany Zjednoczone wpłaciły 50 miliardów dolarów, a następny kraj - Niemcy - 18 miliardów. Jak pozostałe kraje wywiązują się ze swoich zobowiązań? - odparł kongresmen.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że Polska płaci na swoją obronność. - Wiem. Niech Bóg błogosławi Polskę, bo ona robi to tak, jak trzeba. Kocham Polskę. Byłem w wielu wschodnich krajach. Byłem w Polsce, w Estonii. Spotykałem się tam z ludźmi ze wschodniej Europy. Prawdopodobnie kochają wolność bardziej, niż trzy czwarte amerykańskiego społeczeństwa. Chcę, żeby byli bezpieczni - zaznaczył Roy.
- Jednak nie otrzymają pomocy kosztem amerykańskiego podatnika, bez zmuszania zachodu Europy do wsparcia wschodnich członków Sojuszu. Od tego należałoby zacząć - dodał.
Pomoc dla Ukrainy - co w pakiecie
Przyjęty projekt przewiduje łącznie 95 miliardów dolarów dodatkowych wydatków budżetowych, z czego 60,06 mld to wydatki związane z pomocą Ukrainie. W kwotę tę wchodzi niemal 20 miliardów na zastąpienie w arsenałach USA sprzętu wojskowego przekazywanego Ukrainie, 13,8 mld na zakup broni dla Ukrainy, 14,8 mld na szkolenia wojskowe i wsparcie wywiadowcze.
Dodatkowo projekt daje prezydentowi uprawnienia do przekazania sprzętu wartości 8 mld oraz 1,6 mld w pożyczkach lub grantach dla Ukrainy i innych krajów regionu na zakup amerykańskiego uzbrojenia.
Pakiet zawiera też nieco mniejszą, niż wnosił Biały Dom, kwotę pomocy finansowej - 7,85 mld zamiast 11,8 mld - oraz kolejne 1,5 mld na "pomoc w budowie w przyszłości samodzielnej ukraińskiej gospodarki w priorytetowych sektorach", w tym w transporcie i energetyce.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24