Gry, które "w tym momencie historii są niebezpieczne"

W Senacie Stanów Zjednoczonych zabrakło w środę poparcia do przyjęcia pakietu finansowego, łączącego kwestie ochrony granic USA między innymi z pomocą finansową dla Ukrainy w wojnie z Rosją. Projekt zgodnie z przewidywaniami upadł po tym, jak przeciwko kompromisowi wypracowanemu po miesiącach negocjacji zwróciła się większość republikanów zachęcanych do tego przez Donalda Trumpa. Nie przekreśla to jeszcze szansy na pieniądze - obecnie w Senacie ważą się losy innego pakietu wsparcia finansowego dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu - ale losy pomocy dla Kijowa znalazły się w zawieszeniu z powodu sporów politycznych.

Decyzję republikańskich senatorów skomentował w czwartek w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niepodległość, dzisiaj przewraca się w grobie. Wstydźcie się" - napisał po angielsku.

O sprawę wsparcia dla Ukrainy i komentarz szefa polskiego rządu pytał w Kongresie USA korespondent "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcin Wrona.

Na uwagę, że w krajach wschodniej flanki NATO pojawia się niepokój, republikanin Marco Rubio odparł, że "podziela obawy dotyczące inwazji na Ukrainę, dotyczące naszych sojuszników". - Wspieram pomoc dla Ukrainy, naszych sojuszników, ale my też jesteśmy celem inwazji. Osiem, dziewięć milionów ludzi nielegalnie przebywa na terenie naszego kraju - przekonywał.

- Jeżeli prezydent Stanów Zjednoczonych zająłby się inwazją na Amerykę, ja również głosowałbym przeciwko inwazji na Ukrainę, a także za wzmocnieniem naszego sojuszu. Jeżeli osiem milionów nielegalnych migrantów najechałoby na Polskę, jestem przekonany, że ten temat także by został podniesiony. My się nie przydamy światu, jeżeli nie będziemy w stanie zająć się sami sobą - ocenił.

Odnosząc się do słów Tuska "wstydźcie się", skierowanych do republikanów, Rubio powiedział, że "to jest jego opinia".

W rozmowie z demokratycznym senatorem Richardem Durbinem Marcin Wrona zwracał uwagę, że losy pakietu pomocowego to "w naszej części świata powód do ogromnego niepokoju".

- Ja również jestem zaniepokojony. Mam złamane serce i jestem bardzo rozczarowany, że są jakiekolwiek wątpliwości dotyczące wsparcia Ukrainy przez Stany Zjednoczone - przyznał.

Jak mówił, "ci dzielni ludzie każdego dnia oddają swoje życie, by walczyć z inwazją Władimira Putina". - I robią to nie tylko dla samych siebie, ale także dla moich przyjaciół żyjących w Polsce, w państwach bałtyckich i w Stanach Zjednoczonych. Jesteśmy w tym wszyscy razem - podkreślał.

- Nie mogę wyjaśnić, dlaczego Partia Republikańska, na której czele stoi pan (Donald) Trump, ma jakiekolwiek wątpliwości dotyczące wsparcia dla Ukrainy. My jako członkowie sojuszu NATO powinniśmy być zdecydowani w naszym wsparciu - dodał.

Zapytany, czy jego zdaniem "państwa wschodniej flanki NATO powinny być teraz zaniepokojone", odparł: - Tak. Zupełnie szczerze mówiąc, myślę, że powinny być zaniepokojone. To jest poważna kwestia. Różnego rodzaju gry dotyczące wsparcia dla Ukrainy w tym momencie historii są niebezpieczne.