Ministerstwo skarbu USA w piątek ogłosiło sankcje wobec syna nieuznawanego przez Waszyngton prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro. Zarzuca mu się między innymi udział w rządowej propagandzie i cenzurze oraz niedopuszczenie pomocy humanitarnej do mieszkańców kraju.
"Maduro polega na swoim synu i innych osobach zbliżonych do jego autorytarnego reżimu, by utrzymywać całkowitą kontrolę nad (wenezuelską) gospodarką i gnębić Wenezuelczyków" - podkreślił minister skarbu Steven Mnuchin w oświadczeniu.
Zapowiedział, że jego resort będzie podejmował działania wymierzone w "ponoszących współodpowiedzialność krewnych przedstawicieli reżimu, którzy korzystają na skorumpowaniu Maduro".
Ministerstwo skarbu w wydanym komunikacie poinformowało, że syn prezydenta Wenezueli, Nicolas Ernesto Maduro Guerra, miał swój udział w propagandzie rozpowszechnianej przez rząd Wenezueli i stosowanej przez władze cenzurze, wzbogacił się na państwowych kopalniach, a także był jedną z osób wywierających presję na wojsku, by nie wpuściło do krajów zagranicznych konwojów z pomocą humanitarną dla potrzebujących jej Wenezuelczyków.
Jak przekazał cytowany przez agencję Reutera anonimowy, wysoki rangą przedstawiciel administracji USA, w najbliższych tygodniach upublicznionych zostanie więcej informacji o jego "bezpośredniej roli w korupcji".
USA pracują nad kolejnymi sankcjami
Decyzją swojego ojca młodszy Maduro piastuje różne państwowe stanowiska, m.in. zasiada w konstytuancie stworzonej przez niego w 2017 roku jako przeciwwaga dla zdominowanego przez opozycję parlamentu.
USA nie uznają konstytuanty i w przeszłości nakładały już sankcje na jej przedstawicieli.
Sankcje nałożone na syna Maduro oznaczają, że jeśli ma jakiekolwiek aktywa w USA, zostaną one zamrożone, oraz że będzie miał trudności z transferowaniem pieniędzy za pośrednictwem międzynarodowego systemu bankowego. Cytowany urzędnik nie ujawnił, czy Maduro junior posiada majątek na terytorium USA.
Dodał jednak, że Waszyngton pracuje nad sankcjami wobec innych osób powiązanych z prezydentem Wenezueli.
Prezydent USA Donald Trump, który przebywa w Osace w Japonii na szczycie państw G20, w pierwszym dniu spotkania poruszył temat Wenezueli w rozmowie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem, który popiera Nicolasa Maduro, oraz z prezydentem Brazylii Jairem Bolsonaro, który z kolei wspiera rywala Maduro, Juana Guaido.
Zapytany przez dziennikarzy w Osace, czy minął już dobry moment na doprowadzenie do obalenia Maduro, Trump odparł: - Ależ skąd. Potrzeba czasu.
Kryzys polityczny w Wenezueli
W Wenezueli od stycznia trwa kryzys polityczny i stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju ogłosił się Juan Guaido, przewodniczący parlamentu i przywódca opozycji, który uznał prezydenturę rywala za nielegalną.
W kraju panuje najpoważniejszy w jego historii kryzys gospodarczy, wenezuelski boliwar nie ma praktycznie żadnej wartości, w sklepach brakuje niemal wszystkich produktów, często dochodzi do przerw w dostawie prądu.
Według ONZ z Wenezueli uciekło już ok. 4 mln osób, a 7 mln ludzi, czyli jedna czwarta ludności tego kraju, potrzebuje pomocy humanitarnej.
Autor: asty//plw / Źródło: PAP