Komisja sprawiedliwości Izby Reprezentantów USA poinformowała w poniedziałek, że wszczyna śledztwo w sprawie prezydenta Donalda Trumpa, osób z jego otoczenia, członków gabinetu i pracowników jego firm. Zwróciła się do 81 agencji i podmiotów o wydanie stosownych dokumentów.
Śledztwo dotyczyć będzie między innymi utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości i nadużywania władzy przez Trumpa, tak zwanej Russiagate, korupcji w administracji publicznej - poinformował przewodniczący komisji Jerrold Nadler.
Również w poniedziałek trzy inne wpływowe komisje Izby Reprezentantów, spraw zagranicznych, wywiadu i nadzoru, poinformowały w komunikacie, że zwróciły się do tymczasowego szefa kancelarii prezydenta Micka Mulvaneya i szefa dyplomacji USA Mike'a Pompeo z żądaniem udostępnienia dokumentów dotyczących kontaktów Trumpa z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
"Komisja sprawiedliwości, która jako jedyna podała szczegóły dotyczące jej postępowania, będzie między innymi badała sprawę spotkania syna i zięcia Trumpa, Donalda juniora i Jareda Kushnera z rosyjską prawniczką Natalią Weselnicką, które odbyło się w czerwcu, przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku, w Trump Tower oraz zwolnienia byłego szefa FBI Jamesa Comeya i byłego doradcy prezydenta do spraw bezpieczeństwa Michaela Flynna" - podaje "The Hill".
Według Nadlera "jest całkowicie jasne", że zwalniając Comeya, który nadzorował wówczas śledztwo w sprawie Russiagate, Trump dopuścił się utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości.
Komisja zażądała od Białego Domu wydania dokumentów dotyczących tych spraw, a także wszelkich dyskusji na temat zwolnienia prokuratora specjalnego Roberta Muellera, który prowadzi śledztwo w sprawie Russiagate.
Śledztwo obejmie wiele osób
Przedmiotem dochodzenia będą też kontakty osób ze sztabu wyborczego Trumpa i jego otoczenia z przedstawicielami Kremla oraz plany Trump Organization dotyczące nieruchomości w Moskwie. Objęty śledztwem zostanie dyrektor finansowy tej firmy Allen Weisselberg.
Komisja zażądała też dokumentów dotyczących córki prezydenta Ivanki i jego młodszego syna Erica.
Śledztwo dotyczyć będzie doradców Trumpa, jak Steven Bannon, który był też przez pewien czas głównym strategiem Białego Domu, niektórych prawników prezydenta, w tym Michaela Cohena i Jaya Sekulowa, rosyjsko-amerykańskiego biznesmena Felixa Satera i byłych szefów sztabu wyborczego Trumpa Paula Manaforta i Coreya Lewandowskiego.
Carter Page, były doradca do spraw polityki zagranicznej, podejrzewany o działanie na rzecz Kremla również będzie obiektem zainteresowania komisji. Śledztwo dotyczyć będzie również Erika Prince'e, byłego szefa firmy najemniczej Blackwater i doradcy Trumpa.
Dochodzenie obejmie fundację charytatywną Trumpa, Krajowe Stowarzyszenie Strzeleckie (National Rifle Association - NRA), podejrzewane o powiązania z Rosjanami, a nawet Juliana Assange'a, założyciela portalu Wikileaks, który opublikował wykradzione maile rywalki Trumpa Hillary Clinton.
Biały dom "odpowie w stosownym momencie"
Trump zapytany w poniedziałek, czy będzie współpracował z komisją sprawiedliwości Izby Reprezentantów w ramach śledztwa, które go obejmie, odparł: - Współpracuję cały czas ze wszystkimi.
"The Hill" wyjaśnia, że komisja Kongresu zwróciła się do instytucji i podmiotów o dobrowolne wydanie stosownych dokumentów, lecz jeśli ich nie otrzyma, to wystąpi z pozwami sądowymi, na mocy których materiały te będą musiały być wydane.
Biały Dom poinformował, że otrzymał wezwanie komisji i "odpowie na nie w stosownym czasie". Nie jest jasne, czy administracja Trumpa wykorzysta tzw. przywilej władzy wykonawczej, by nie zastosować się do żądań kongresmenów - pisze "The Hill".
Komisja w ramach dochodzenia zwróciła się o udostępnienie dokumentów między innymi do Białego Domu, FBI, ministerstwa sprawiedliwości i byłego prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa.
Jak podaje "The Hill", komisja sprawiedliwości ma prawo zainicjować procedurę impeachmentu wobec prezydenta, ale Nadler zastrzegł, że przed podjęciem takich kroków przeprowadzone będzie gruntowne śledztwo.
Autor: asty//kg / Źródło: PAP