Kierowcy autobusu grozi 30 zarzutów znęcania się nad dziećmi. Powód: gwałtownie zahamował

Źródło:
KRDO, ABC News
Douglas County w Colorado
Douglas County w Colorado
wideo 2/3
Douglas County w Colorado

61-letni kierowca autobusu szkolnego ma usłyszeć 30 zarzutów znęcania się nad dziećmi po tym, jak gwałtownie zahamował podczas jazdy. Zrobił to celowo, gdy mali pasażerowie - jego zdaniem - przemieszczali się po autobusie. - Rozumiecie? Dlatego właśnie musicie siedzieć na swoim miejscu - powiedział, gdy kilkuletni uczniowie poprzewracali się, a niektórzy zostali ranni.

61-letni Brian Fitzgerald, zatrudniony w okręgu szkolnym Douglas County School District w stanie Kolorado, 1 marca odwoził do domu dzieci ze szkoły podstawowej Castle Rock Elementary School. Jak podała 19 kwietnia lokalna stacja KRDO, mężczyzna celowo zahamował, aby "dać dzieciom nauczkę", bo go nie słuchały i nie siedziały spokojnie w autobusie podczas jazdy.

ZOBACZ TEŻ: Trener miał zmuszać licealistów do wykonania prawie 400 pompek. Kilkunastu z nich wymagało pomocy medycznej

Kierowca autobusu zahamował, dzieci zostały ranne

Nagranie ze środka autobusu z momentu zdarzenia opublikowały amerykańskie media. - Chcecie zobaczyć, jakie to jest niebezpieczne? - mówi na nim kierowca pojazdu, odnosząc się do tego, że dzieci, jego zdaniem, nie siedzą na swoich miejscach. Następnie gwałtownie naciska na hamulce, przez co mali pasażerowie przewracają się, uderzają o siedzenia i wyraźnie zdezorientowani pytają się nawzajem, czy nikomu nic się nie stało. - Rozumiecie? Dlatego właśnie musicie siedzieć na swoim miejscu. Odwróćcie się i usiądźcie odpowiednio - mówi następnie kierowca. Wewnątrz pojazdu było 30 uczniów.

Według relacji KRDO jedna z obecnych w środku dziewczynek od razu po zdarzeniu zadzwoniła do swoich rodziców i poinformowała ich, że jedno z dzieci zostało ranne. - Kierowca zahamował, ktoś się mocno uderzył i leci mu krew z policzka. Powiedzieliśmy kierowcy, ale się nie przejął - wskazała.

Gdy wysiadła z autobusu, kierowca rozmawiał chwilę z rodzicem, który odebrał dziewczynkę. Fitzgerald miał tłumaczyć, że dzieci przemieszczały się po pojeździe i nie słuchały jego poleceń - relacjonuje stacja. Według matki innego z uczniów, jej syn przekazał, że podczas gwałtownego hamowania rannych zostało kilkoro uczniów.

ZOBACZ TEŻ: Troje 7-latków przewieziono ze szkoły do szpitala po zażyciu metamfetaminy. Dzieci myślały, że to słodycze

Kierowcy może zostać postawione 30 zarzutów

61-letni Fitzgerald po zdarzeniu napisał list do swoich przełożonych, w którym przeprosił za swoje działania. Stwierdził też, że takim postępowaniem próbował "edukować" i "kontrolować" uczniów jadących autobusem, którzy nie stosowali się do poleceń. "Jako nowy kierowca, nie podjąłem najlepszej decyzji i gdybym mógł ją cofnąć, przemyślałbym to jeszcze raz" - napisał. Według KRDO Fitzgerald pracował w okręgu szkolnym Douglas od października zeszłego roku i "nie miał doświadczenia w radzeniu sobie z trudnymi uczniami".

Pozew przeciwko Fitzgeraldowi został złożony w sądzie 12 kwietnia. Zawarto w nim 30 zarzutów dotyczących znęcania się nad dziećmi, w tym jeden dotyczący znęcania się z obrażeniami ciała. 12 maja 61-latek ma po raz pierwszy pojawić się w sądzie. Rzeczniczka Douglas County School District Paula Hans potwierdziła w oświadczeniu dla ABC News, że Fitzgerald nie jest już zatrudniony w okręgu szkolnym. "Zachowanie i postępowanie kierowcy autobusu były zupełnie nieakceptowalne" - podkreśliła.

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: KRDO, ABC News

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock