Rodziny ofiar jednej z najtragiczniejszych strzelanin w historii USA, w której napastnik zabił w kinie w czasie premiery kolejnego filmu o Batmanie 12 osób i ranił kilkadziesiąt, protestują przeciwko fimowi "Joker". Obwiniają twórców o propagowanie przemocy. Chcą, by wytwórnia Warner Bros. - producent filmu - zaangażowała się w walkę z dostępem do broni.
Do masakry w kinie Century 16 w mieście Aurora w stanie Kolorado doszło 20 lipca 2012 roku podczas premierowego pokazu filmu "Mroczny Rycerz powstaje". Przebrany za Jokera James Holmes wszedł do pełnej sali kinowej i rzucił w tłum widzów kilka granatów dymnych oraz rac, potem otworzył ogień. Był uzbrojony w strzelbę, karabin i pistolet.
Od kul zginęło 12 osób, a 58 zostało rannych.
ZOBACZ RAPORT tvn24.pl: Strzały na premierze Batmana
Postać Jokera na cenzurowanym
Wśród ofiar strzelaniny była 24-letnia Jessica Ghawi.
Teraz jej matka Sandy Phillips - podobnie jak inni rodzice i krewni ofiar - odniosła się do zwiastunu filmu "Joker" z Joaquinem Phoenixem w roli głównej. "Joker" zdobył nagrodę główną festiwalu w Wenecji.
Kobieta powiedziała, że tym, co widzi w zapowiedziach filmu, jest "przerażona".
- Kiedy zauważyłam, że w filmie jest wiele niepotrzebnej agresji, zmroziło mnie - powiedziała w rozmowie z BBC. - Jestem zła, kiedy widzę, że czołowy producent filmowy nie bierze za to odpowiedzialności i nie ma na ten temat jakichkolwiek przemyśleń - dodała.
Sandy razem ze swoim mężem przewodzi grupie osób, które zwróciły się do wytwórni Warner Bros. ze skargą. Do małżeństwa dołączyły trzy inne osoby, których bliscy zostali zabici lub ranni podczas masakry w 2012 roku.
"Wspieramy prawa do wolności słowa i ekspresji. Ale jak każdy, kto kiedykolwiek widział film bazujący na komiksie, możemy powiedzieć: wraz z wielką władzą idzie wielka odpowiedzialność. Dlatego właśnie wzywamy, abyście korzystali z możliwości, jakie daje wasza platforma (porozumiewania się z ludźmi poprzez kino - red.) oraz wpływy i dołączyli do nas, aby budować bezpieczne społeczeństwo z mniejszą ilością broni" - napisali.
Studio się broni i odpiera zarzuty
Przedstawiciele Warner Bros. w oświadczeniu zaprzeczyli, aby obraz nakłaniał do agresji. Przypomnieli długą historię producenta w przeznaczaniu funduszy dla ofiar przemocy, w tym dla ofiar strzelaniny w Aurorze.
"Bez wątpienia ani fikcyjna postać Jokera, ani film w żadnym wypadku nie wspierają agresji w prawdziwym świecie. Nie jest intencją ani filmu, ani jego producentów, aby przedstawiać główną postać jako bohatera" - odpowiedzieli.
Jak podaje BBC, Phoenix grający tytułową postać, zapytany w czasie jednego z ostatnich wywiadów, czy nie martwi go fakt, że film może w niezamierzony sposób "zainspirować" do działań mogących przynieść tragedię, opuścił pokój i wrócił dopiero po pewnym czasie, mówiąc wyraźnie zmieszany, że nie był gotowy na takie pytanie.
BBC zauważa, że film, który będzie miał premierę na początku października, jest krytykowany przez niektórym komentatorów za sposób ukazania chorób psychicznych i przemocy.
Autor: akw/adso / Źródło: BBC, tvn24.pl