Wypadek popularnego tiktokera. "Ma szczęście, że przeżył" groźny upadek z klifu

Caleb Coffee miał w środę poślizgnąć się podczas wędrówki szlakami na Hawajach, spaść z klifu i wylądować na skałach wulkanicznych - przekazał w piątek portal Metro. Dodał, że po wypadku nastolatek drogą lotniczą został przewieziony do szpitala, gdzie - jak początkowo informowano - "walczy o życie". Później podano, że jego stan jest stabilny.

ZOBACZ TEŻ: Pożary na Maui podsycają napięcia na hawajskiej wyspie. Lokalni mieszkańcy wściekli na turystów

Ojciec 18-latka, Jason Coffee, w czwartek opublikował na Instagramie zdjęcie syna w łóżku szpitalnym, wskazując, że znajduje się on na oddziale intensywnej opieki medycznej. Poprosił również o modlitwy i wsparcie utworzonej tego samego dnia zbiórki pieniędzy na leczenie nastolatka, zorganizowanej na platformie GoFundMe.

"Niestety Caleb nie miał ubezpieczenia zdrowotnego i nie stać nas na rachunki za leczenie" - przekazała rodzina w opisie zbiórki. Jak dodano, nie jest jeszcze znany "pełny zakres obrażeń", zaś zdaniem lekarzy ich pacjent "ma szczęście, że przeżył". Jak dotąd ustalili oni, że 18-latek ma złamaną kość udową, doznał urazów łokcia, nadgarstka oraz licznych oparzeń na całym ciele. W ciągu niecałej doby 572 darczyńców wpłaciło na rzecz nastolatka kwotę ponad 15 tys. dolarów (ok. 61 tys. zł - red.).

Jak podał portal Metro, w piątek Coffee rozmawiał za pośrednictwem TikToka ze swoimi fanami. Podziękował za wsparcie oraz powiedział, że wbrew wcześniejszym doniesieniem nie złamał kręgosłupa. 18-latka obserwuje na tej platformie 11 milionów użytkowników. Coffee publikuje na TikToku między innymi relacje z podróży. To za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał na początku roku, że przeprowadza się z Teksasu na Hawaje.

ZOBACZ TEŻ: Robili sobie zdjęcie, potłukli rzeźbę wartą 100 tysięcy euro. Nagranie