Janis Danner, niemiecki model i influencer, został oskarżony o zniszczenie wartej co najmniej 100 tysięcy euro (równowartość ok. 446 tysięcy złotych) rzeźby "Domina" autorstwa Enrica Buttiego. Moment jej rozbicia został zarejestrowany na kamerach monitoringu. Liczący 150 lat posąg znajdował się w zabytkowej Villi Alceo, przekształconej w luksuowy apartament, który Danner wraz ze znajomymi wynajął na weekend.
Z relacji włoskiego portalu La Repubblica wynika, że Janis Danner przebywał w ostatnich dniach w Villi Alceo, we włoskim Viggiù, wraz z narzeczoną i kilkunastoma innymi osobami w wieku od 25 do 30 lat. Wynajęta przez niemieckiego modela i influencera Villa Alceo to zabytkowa artystokratyczna posiadłość, wypełniona licznymi dziełami sztuki, przekształcona w luksusowy apartament. Jednym z nich była "Domina" Enrica Buttiego.
W związku z obecnością dzieł sztuki na terenie posiadłości, wynajmujący byli zobowiązani do przestrzegania określonych zasad, takich jak m.in. zakaz dotykania "Dominy" - relacjonuje na łamach portalu La Repubblica Bruno Golferini, kierownik willi. W poniedziałek Danner wraz z innym gościem zignorowali tę zasadę i weszli do fontanny, na środku której stała rzeźba, by sfotografować się z posągiem - opisuje zarządca obiektu.
Chcieli zrobić sobie zdjęcie z posągiem, uszkodzili dzieło warte 100 tysięcy euro
Udostępnione przez Golferiniego nagranie z monitoringu willi pokazuje, jak dwaj mężczyźni obejmują posąg "Dominy", pozując do zdjęć. Po chwili stojący obok nich Niemiec popycha rzeźbę kijem. Ta spada z podestu i rozbija się o brzeg fontanny. - Oglądanie tej sceny przypomniało mi historyczne epizody plądrowania starożytnych miast, kiedy to barbarzyńcy na znak pogardy wszystko dewastowali i przewracali posągi bogów. Ten akt wandalizmu pozostawił we mnie to samo uczucie - przyznał Golferini w rozmowie z portalem La Repubblica.
Zarządca obiektu dodaje, że niemieccy turyści nie poczuwali się do przeprosin, mimo zniszczenia zabytkowego dzieła o wartości 100 tys. euro. - Powiedzieli, że posąg był zrobiony z piasku i że jeśli chcę, mogą mi zostawić 200 euro w ramach rekompensaty - opisuje, dodając, że zgodnie z opinią najętych przez niego biegłych, "Domina" jest "nie do naprawienia". Golferini przyznaje, że złożył już zawiadomienie w sprawie zniszczenia mienia karabinierom i skonsultował się z Interpolem. - Sprawa na tym się nie skończy - zapowiedział.
Źródło: La Repubblica, ll Giorno, Fanpage.it