Grupa siedmiolatków z amerykańskiego stanu Maryland znalazła pudełko wypełnione "czymś niebieskim", co uznali za słodycze. Troje dzieci po zjedzeniu nieznanej substancji skarżyło się na zawroty głowy i trafiło do szpitala - informuje ABC News. Śledztwo wykazało, że rzekome "cukierki" w rzeczywistości były narkotykiem powiązanym z metamfetaminą.
Do zdarzenia doszło 17 kwietnia w szkole podstawowej w mieście Rockville, położonym niedaleko Waszyngtonu. Jak podaje ABC News, powołując się na informacje policji z hrabstwa Montgomery, tego dnia trzech 7-letnich uczniów zgłosiło się do pielęgniarki, narzekając na zawroty głowy. Do szkoły od razu wezwano pogotowie. Dzieci zostały profilaktycznie przewiezione do szpitala. Nie ma informacji o tym, aby któreś z nich odniosło poważniejsze szkody. "Śledztwo wykazało, że grupa uczniów znalazła pudełko z czymś niebieskim, co uznali za cukierki" - przekazali cytowani przez portal przedstawiciele lokalnych władz. ABC News zaznacza, że nie jest jasne, czy dzieci natrafiły na pudełko na terenie szkoły, czy gdzieś indziej.
ZOBACZ TEŻ: Zarezerwował stolik w restauracji i nie przyszedł. Zapłaci ponad dwa tysiące złotych kary
Maryland. Metamfetamina w "cukierkach"
Funkcjonariuszom nie udało się odnaleźć żadnego z rzekomych "cukierków", jednak "bazując na badaniach toksykologicznych ofiar, śledczy sądzą, że niebieskie przedmioty były narkotykiem powiązanym z metamfetaminą" - poinformowała policja. - Czuję ulgę, że z uczniami wszystko będzie w porządku. Jednak to, co się stało, z wielu względów jest przerażające. Mam nadzieję, że sytuacja ta zmotywuje rodziców do rozmawiania z dziećmi na temat zagrożeń, jakie niesie za sobą branie lub zjadanie nieznanych substancji - zaznaczył cytowany przez ABC News Marcus Jones, szef lokalnej policji.
Portal informuje, że dzieci, które przypadkowo zażyły narkotyk, zostały już wypisane ze szpitala. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Źródło: ABC News, Montgomery County Department of Police
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps