"Cicho, świnko". Trump przerwał dziennikarce, gdy usłyszał pytanie

Trump
Prezydent do reporterki: "Cicho, świnko". Pytała o ujawnienie akt powiązanych ze zmarłym finansistą, Jeffrey'em Epsteinem
Źródło: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025
"Cicho, cicho świnko" - tak Donald Trump przerwał pytanie dziennikarki, która na pokładzie Air Force Once pytała o akta Jeffreya Epsteina. Nagranie trafiło do mediów, które zwracają uwagę, że niedługo później prezydent USA zmienił swoje stanowisko w sprawie ujawnienia tych akt.

Amerykańskie media we wtorek opublikowały nagranie z pokładu Air Force One, które wywołało krytykę pod adresem amerykańskiego prezydenta. Donald Trump podczas piątkowego lotu z Waszyngtonu do swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie rozmawiał z dziennikarzami. Catherine Lucey, korespondentka Bloomberga w Białym Domu wykorzystała okazję, by zapytać o skandal dotyczący skazanego przestępcy seksualnego i biznesmena, Jeffreya Epsteina, i możliwość głosowania Izby Reprezentantów nad ujawnieniem wszystkich dokumentów związanych z jego sprawą.

"Cicho świnko"

Trump był pytany o niedawno opublikowane e-maile Epsteina, w których wspominał o obecnym prezydencie USA. Trump stwierdził, że "że nic o tym nie wie" i należy się skupić na innych osobach. Lucey próbowała rozwinąć ten temat. - Skoro nie ma w nich nic obciążającego, to dlaczego... - zaczęła, lecz Donald Trump nagle jej przerwał.

- Cicho, cicho świnko - powiedział, wskazując dziennikarkę wyprostowanym palcem i oddając głos innym.

Uwaga ta została zarejestrowana na nagraniu z konferencji z dziennikarzami i udostępniona jeszcze w piątek na oficjalnym profilu Białego Domu, jednak dopiero we wtorek została nagłośniona przez światowe media. Prezenter CNN Jake Tapper nazwał zachowanie Trumpa "obrzydliwym i niedopuszczalnym". Była prezenterka Fox News, Gretchen Carlson określiła uwagę prezydenta jako "obrzydliwą i poniżającą". Rzecznik Bloomberg News podkreślił zaś, że ich dziennikarze pełnią ważną rolę w Białym Domu. "Zadają pytania bez strachu czy uprzedzeń" - podkreślił.

Słowne ataki na dziennikarzy

Jak komentuje brytyjski "Guardian", "ta (wypowiedziana w samolocie - red.) zniewaga jest dla Trumpa czymś powszechnym", ponieważ wielokrotnie zdarzyło mu się atakować słownie dziennikarzy, ale nie tylko. Kiedyś "Miss Piggy" (Panną Świnką) została nazwana przez niego Alicia Machado, zwyciężczyni konkursu Miss Universe w 1996 roku, której zasugerował też zrzucenie kilku kilogramów.

- To jedno, że jego poplecznicy tak mówią, ale żeby on tak nazywał kobietę? - skomentowała dla "Guardiana" April Ryan, wieloletnia korespondentka Białego Domu, która w 2018 roku także została nazwana "Panną Świnką" przez urzędniczkę ówczesnej administracji Trumpa, Lynne Patton.

- To pokazuje również, jak bardzo (Donald Trump) jest zdenerwowany aktami Epsteina. Daje nam to do zrozumienia, że ​​prawdopodobnie jest w tym jakiś ogień - stwierdziła, dodając: Prezydent Stanów Zjednoczonych ma być moralnym przywódcą, przywódcą kraju, a zachowuje się jak jakiś uliczny bandyta.

Donald Trump także we wtorek nie krył irytacji pytaniami dziennikarzy o tę sprawę. Podczas spotkania prezydenta USA z saudyjskim księciem Mohammedem bin Salmanem reporterka stacji ABC News Mary Bruce zapytała Trumpa, dlaczego nie udostępnił akt Jeffreya Epsteina.

- Wasze wiadomości są fałszywe i tak błędne - odpowiedział prezydent USA. - Uważam, że jest pani okropną osobą i fatalną reporterką - kontynuował i zasugerował, że powinna "nauczyć się bycia reporterką". - Żadnych już pytań od pani - dodał. Trump zasugerował też, że stacji ABC News powinna zostać odebrana licencja.

Zmiana w stanowiska w sprawie Epsteina

Media zwracają także uwagę, że nagranie z pokładu Air Force One została zarejestrowane w piątek, a już w poniedziałek nieoczekiwanie Donald Trump zmienił swoje stanowisko w sprawie ujawnienia akt związanych z Jeffreyem Epsteinem. Wezwał wówczas republikanów do głosowania za umożliwiającą to ustawą, choć dotąd naciskał on na polityków swojej partii, by głosowali przeciwko.

Prezydent USA uzasadnił swoją zmianę zdania tym, że "nie mamy nic do ukrycia". "Jak powiedziałem w piątkowy wieczór na pokładzie Air Force One mediom, szerzącym fałszywe wiadomości, republikanie w Izbie Reprezentantów powinni zagłosować za ujawnieniem akt Epsteina, ponieważ nie mamy nic do ukrycia. Czas skończyć z tym demokratycznym szwindlem radykalnych lewicowych szaleńców, którzy chcą odwrócić uwagę od wielkiego sukcesu Partii Republikańskiej" - napisał prezydent USA na platformie społecznościowej Truth Social.

OGLĄDAJ: Prokuratura przygotowała zarzuty dla dwóch dywersantów
19 1425 prokuratura krajowa-0010

Prokuratura przygotowała zarzuty dla dwóch dywersantów
WYDANIE SPECJALNE

19 1425 prokuratura krajowa-0010
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: