Sprawa zaczęła się od telefonu na numer stacjonarny 87-latki. "Dzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty. Chciał potwierdzić adres seniorki oraz poinformować ją, że jeszcze tego samego dnia do jej mieszkania przyjdzie listonosz, który ma dostarczyć list związany z jej emeryturą" – czytamy w komunikacie na stronie podkarpackiej policji.
Powiedzieli, że przyjdą do mieszkania i zabezpieczą pieniądze
Następnie kobieta odebrała drugi telefon. Dzwoniący przedstawili się jako policjanci z jasielskiej komendy oraz z Centralnego Biura Śledczego.
"Fałszywi funkcjonariusze poinformowali seniorkę, że dzwoniący pracownik poczty, to oszust. Zabronili jej się rozłączać i powiedzieli, że sami pojawią się w jej mieszkaniu, aby zabezpieczyć jej oszczędności przed utratą" – napisano w komunikacie.
Zatrzymali go, gdy wychodził z bloku
Kilka godzin później do mieszkanki Jasła zapukał mężczyzna, który przedstawił się jako policjant. Zaczął krzyczeć na 87-latkę, aby ta przekazała mu szybko wszystkie pieniądze jakie ma. Kobieta dała oszustowi ponad dziewięć tysięcy złotych, a gdy ten wyszedł z bloku, został obezwładniony i zatrzymany przez prawdziwych policjantów.
Oddali seniorce odzyskaną gotówkę, a 40-latka przewieźli do izby zatrzymań.
Częściowo przyznał się do winy
"Mieszkaniec Łodzi usłyszał zarzut oszustwa, do którego częściowo się przyznał. Okazało się, że mężczyzna był już w przeszłości karany m.in. za rozbój, kradzież z włamaniem czy bezprawne pozbawienie wolności innego człowieka" – informuje policja.
Sąd Rejonowy w Jaśle podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu 40-latka na trzy miesiące.
W tym roku, to już szósty zatrzymany przez jasielskich policjantów oszust, który działał w podobny sposób. Poprzedni przestępcy wymyślali legendy dotyczące oszustw m.in. "na wypadek" czy "na inwestycje".
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka Policja