Departament Stanu USA: udział w obchodzeniu sankcji na Rosję spotka się z surowymi konsekwencjami

Źródło:
PAP
"Rosja będzie musiała być izolowana i pokarana. Zarówno w kontekście politycznym jak i sankcyjnym"
"Rosja będzie musiała być izolowana i pokarana. Zarówno w kontekście politycznym jak i sankcyjnym"
Facebook/Wołodymyr Zełenski
"Rosja będzie musiała być izolowana i pokarana. Zarówno w kontekście politycznym jak i sankcyjnym"Facebook/Wołodymyr Zełenski

Amerykański Departament Stanu ostrzega, że udział w obchodzeniu sankcji na Rosję spotka się z bardzo surowymi konsekwencjami. Koordynator amerykańskiego Departamentu Stanu do spraw sankcji ambasador Jim O'Brien przekonywał, że sankcje odnoszą swój skutek i ograniczają zdolności Rosji do prowadzenia wojny.

- Nasze przesłanie jest bardzo jasne: jakikolwiek udział w obchodzeniu sankcji spotka się z długotrwałymi i bardzo, bardzo surowymi sankcjami na zaangażowane podmioty i na państwa, które to wspierają - powiedział koordynator amerykańskiego Departamentu Stanu ds. sankcji ambasador Jim O'Brien na wirtualnej konferencji prasowej.

Jak dodał, administracja USA ostrzegła firmy w niemal 40 krajach, w tym w Chinach, Turcji i Indiach, o potencjalnych skutkach pomocy Rosji w obchodzeniu sankcji.

- Widzimy, że tamtejsze spółki, wiele z dużych i uznanych firm, rozumieją i szanują zasięg naszych sankcji - zaznaczył. Dodał jednak, że oznacza to, że Rosja zdana jest na pomoc "nowych lub niepewnych" dostawców.

Departament Stanu USAShutterstock

Sankcje wobec Rosji odnoszą skutek

O'Brien przekonywał, że zachodnie sankcje "odnoszą swój skutek", przywołując między innymi 70-procentową obniżkę importu półprzewodników do Rosji, topniejące szybko rezerwy tego kraju oraz prognozy przewidujące, że rosyjska gospodarka będzie o 20 procent mniejsza w 2030, niż byłaby bez sankcji.

Przyznał, że mimo nałożonych na Rosję ograniczeń, kraj ten może nadal być w stanie sprowadzać elektronikę, ale jest ona starsza i gorszej jakości. Wyraził też nadzieję, że dodatkowe restrykcje w tym zakresie przyniesie dziewiąty pakiet sankcji przygotowany przez Unię Europejską.

O'Brien odniósł się też do ogłoszonych w czwartek restrykcji przeciwko uznawanemu za najbogatszego rosyjskiego oligarchę Władimirowi Potaninowi, byłemu wicepremierowi i właścicielowi koncernu Nornickiel, największego producenta niklu na świecie.

Pytany, dlaczego bliski prezydentowi Putinowi oligarcha został objęty sankcjami dopiero teraz, dyplomata stwierdził, że Potanin był "uważnie obserwowany" przez USA.

- Jego biznesy zmieniły się trochę od czasu inwazji. Kupował różne podmioty, więc uważnie obserwowaliśmy go, by zobaczyć, w którym kierunku idą jego interesy i jaki będzie efekt objęcia go sankcjami - powiedział ambasador. Dodał też, że mimo znaczenia Nornicklu dla światowej gospodarki i łańcuchów dostaw, jest pewny że sankcje nie będą skutkować podwyżką cen kluczowych surowców.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock