Jeden z byłych dowódców talibów, Hadżi Nadżibullah, przebywający w więzieniu federalnym w USA, został oskarżony o zabicie trzech amerykańskich żołnierzy. Prokuratura w Nowym Jorku postawiła mu także szereg innych zarzutów. Do ataku na wojskowy konwój doszło w prowincji Wardak w 2008 roku.
Hadżi Nadżibullah, oskarżony wcześniej o porwanie amerykańskiego dziennikarza, został dziś również oskarżony o ataki na amerykańskich żołnierzy w 2008 roku, które doprowadziły do śmierci trzech żołnierzy i afgańskiego tłumacza oraz do strącenia śmigłowca USA" - głosi czwartkowy komunikat ministerstwa sprawiedliwości USA.
Wojskowi zginęli w prowincji Wardas, w czasie ataków talibów na amerykański konwój wojskowy.
- Hadżi Nadżibullah dowodził okrutną bandą talibskich rebeliantów, którzy terroryzowali część Afganistanu i atakowali wojska amerykańskie - powiedziała Audrey Strauss, prawniczka na Manhattanie w czasie ogłaszania nowych zarzutów, cytowana przez dziennik "The New York Times". - Ani czas, ani odległość nie mogą osłabić naszej determinacji, by pociągać terrorystów do odpowiedzialności za ich zbrodnie - dodała.
Nadżibullah nie przyznał się do porwania w listopadzie 2008 roku reportera "New York Timesa" Davida Rohde'a. Obrońca taliba odmówił komentarza w sprawie postawionych mu nowych zarzutów.
W październiku 2020 roku Nadżibullah został aresztowany i osadzony w więzieniu federalnym w USA. "The New York Times" odnotował, że okoliczności schwytania i aresztowania byłego talbskiego dowódcy wciąż pozostają niejasne. W ubiegłym roku władze USA poinformowały jedynie, że został przewieziony do Stanów Zjednoczonych z Ukrainy. Grozi mu dożywocie.
Źródło: PAP, The New York Times