Barack Obama wprawdzie przedłużył sankcje dla Teheranu, jednak najwyraźniej zależy mu na amerykańsko-irańskim zbliżeniu. Proces ma rozpocząć złagodzenie zakazu kontaktowania się amerykańskich dyplomatów z irańskimi urzędnikami - poinformowało w środę cytowane przez Reutera anonimowe źródło.
Waszyngton wydaje się mieć konkretny plan "naprawy" stosunków z Teheranem. Plan, który przewiduje małe lecz znaczące kroki we wzajemnych relacjach, jak np. zezwolenie amerykańskim dyplomatom na widywanie się z przedstawicielami władz Iranu bez starania się o specjalną zgodę. Taka zgoda była wymagana przez ostatnie 30 lat.
Wcześniej USA zaprosiły irańską delegacji na odbywającą się w tym miesiącu w Stanach Zjednoczonych konferencję dotyczącą Afganistanu. Dobre chęci widać też z drugiej strony.
- Te kontakty mogą mieć wpływ na wszystko - podkreśliło źródło, dodając jednocześnie, że plan wciąż czeka na podpis prezydenta Obamy.
30 lat milczenia
Stany Zjednoczone zerwały dyplomatyczne stosunki z Teheranem po ataku na amerykańską ambasadę w stolicy Iranu w 1979 roku. Grupa irańskich studentów więziła wówczas przez 444 dni personel placówki.
Teraz normalizacja stosunków jest trudna ze względu na program atomowy realizowany przez Iran. Zachód jest zdania, że Teheran planuje budowę bomby jądrowej. Tymczasem Irańczycy twierdzą, że prowadzą badania na temat energetyki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24