U wybrzeży Kalifornii przeprowadzono historyczny lot. Amerykański eksperymentalny samolot bezzałogowy X-51A Waverider, napędzany innowacyjnym silnikiem strumieniowym, popędził z prędkością hipersoniczną, osiągając około sześciu tysięcy kilometrów na godzinę. Po raz pierwszy cały lot przebiegł bez problemów.
Próbę przeprowadzono pierwszego maja, ale poinformowano o niej dopiero w piątek późnym wieczorem czasu polskiego. Był to czwarty i ostatni lot w ramach programu rozwoju X-51A. Trzy wcześniejsze skończyły się awariami i przedwczesnym rozbiciem w wodach Pacyfiku.
Sukces za ostatnim razem
Podczas środowego testu X-51A został wyniesiony na około 15 kilometrów pod skrzydłem przerobionego bombowca strategicznego B-52. Tam został zwolniony i uruchomił swój startowy silnik rakietowy o tradycyjnej konstrukcji, który rozpędził samolot w 26 sekund do prędkości około 4,8 Macha, czyli ponad pięciu tysięcy kilometrów na godzinę. Po osiągnięciu tej prędkości nadeszła chwila na newralgiczny moment całego testu, czyli odrzucenie rakiety startowej i uruchomienie silnika strumieniowego (typu scramjet), który jest kluczowym elementem X-51A. Naukowcy pracujący przy projekcie porównują ten proces do "zapalenia zapałki w huraganie". Tym razem wszystko przebiegło bez problemu. Silnik strumieniowy "zaskoczył" i zaczął dalej rozpędzać X-51A. Ostatecznie samolot na wysokości 20 kilometrów osiągnął prędkość 5,1 Macha, czyli około sześciu tysięcy kilometrów na godzinę. Silnik strumieniowy pracował bez problemu przez cztery minuty, aż do wyczerpania paliwa. Następnie po prostu zaczął opadać w kierunku Pacyfiku i po dwóch minutach uderzył w wodę ulegając kompletnemu zniszczeniu.
Technologie jutra
X-51A jest wyjątkowy nie z powodu prędkości hipersonicznej (ponad 5 Machów, czyli około sześciu tys. km/h), którą już udało się w przeszłości osiągnąć na przykład samolotem X-15 w latach 50-tych. Wyjątkowy jest jego napęd. X-15 był w znaczniej mierze rakietą z małymi skrzydełkami i kabiną pilota. Silniki rakietowe dają potężną moc, ale na bardzo krótki czas. Silnik strumieniowy X-51A umożliwia rozwinięcie i utrzymanie prędkości hipersonicznej na dłużej. Największym osiągnięciem jest wykorzystanie w nim normalnego paliwa lotniczego, a nie rakietowego. Silnik nie zawiera żadnych ruchomych części i działa dzięki wielkiej prędkości, do jakiej X-51A jest rozpędzany rakietą startową. Przy prędkości pięciu tysięcy km/h powietrze wpadające do silnika ma taką energię, że wtryskiwane do niego paliwo samo się zapala i daje dodatkowy ciąg. W teorii jest to bardzo proste, ale jak przekonali się Amerykanie, rozruch takiego silnika i podtrzymanie jego działania w locie jest niezwykle trudne. Problemy sprawiało też odpowiednie poszycie kadłuba, który musi znieść wielkie temperatury wywoływane tarciem powietrza.
Napęd broni przyszłości
Naukowcy z koncernu Boeing i lotnictwa wojskowego USA, którzy wspólnie pracują nad X-51A, są bardzo zadowoleni z czwartego i ostatniego lotu maszyny. Wszystkie wcześniejsze kończyły się przedwcześnie i zanosiło się na klęskę całego programu, który od 2004 roku pochłonął 300 milionów dolarów.
Czwarty lot zakończył program X-51A. Amerykanie nie przewidują żadnej bezpośredniej kontynuacji. Wyniki prac nad X-51A zostaną wykorzystane przy projektowaniu bardziej zaawansowanych maszyn napędzanych silnikami strumieniowymi i rozwijającymi wielkie prędkości. Jednym z takich projektów jest broń projektowana w ramach programu High Speed Strike Weapon. Jej założeniem jest uderzyć wszędzie na globie w ciągu godziny od wydania rozkazu. Obecnie jest to niemożliwe, bowiem rakiety balistyczne odpalane z USA nie mogą dosięgnąć każdego punktu na Ziemi i na granice swojego zasięgu podróżują około godziny wylatując "po drodze" w kosmos.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USAF