Włamywacz przykuł 85-latkę do krzesła, ta zdołała go zastrzelić. "Heroiczny akt samoobrony"

Źródło:
ABC News
Policja w Stanach Zjednoczonych
Policja w Stanach ZjednoczonychReuters Archive
wideo 2/4
usa

85-letnia Christine Jenneiahn zastrzeliła włamywacza, który wtargnął do jej domu w stanie Idaho i groził śmiercią. Kobieta zdołała się obronić, mimo że 39-letni mężczyzna zaatakował ją, gdy spała, i przykuł kajdankami do krzesła. "To, że Christine przeżyła to spotkanie, jest naprawdę niesamowite. Jej hart ducha, determinacja i wola życia wydają się być tym, co uratowało ją tej nocy" - stwierdził prokurator hrabstwa Bingham.

Amerykańskie media opisują przebieg zdarzenia na podstawie informacji z policyjnego raportu. W nocy 13 marca do domu 85-letniej Christine Jenneiahn w małym miasteczku Blackfoot w stanie Idaho włamał się mężczyzna ubrany w wojskową kurtkę i czarną maskę. Gdy kobieta się obudziła, włamywacz, którym później okazał się być 39-letni Derek Condon, stał nad nią, celując do niej z pistoletu i świecąc latarką.

85-latka przykuta do krzesła

85-latka, która mieszka ze swoim niepełnosprawnym synem, została zaciągnięta do salonu i przykuta kajdankami do drewnianego krzesła. Napastnik przystawił jej wówczas pistolet do głowy i zapytał, gdzie w domu trzyma kosztowności. Kobieta miała powiedzieć, że na dole znajdują się dwa sejfy, ale nie ma w nich zbyt wiele.

Kiedy napastnik zszedł na dół, Jenneiahn wraz z krzesłem, do którego była przykuta, zdołała przedostać z powrotem do sypialni i wyciągnąć broń, którą trzymała pod poduszką. Następnie wróciła do salonu, trzymając rewolwer kalibru .357 w ukryciu. Gdy mężczyzna wrócił, był zły, że 85-latka nie powiedziała mu o będącym w domu niepełnosprawnym synu. Zaczął grozić, że ją zabije, ale gdy się odwrócił, Jenneiahn wyciągnęła broń i dwukrotnie postrzeliła włamywacza. Ten zdołał odpowiedzieć ogniem i także postrzelić kobietę, jednak ciężko ranny wkrótce zmarł. Krwawiąca Christine Jenneiahn przez kolejnych 10 godzin leżała nadal przykuta do krzesła, aż jej syn przyszedł do salonu i wręczył telefon, aby zadzwoniła pod numer alarmowy.

ZOBACZ TEŻ: Dom Keanu Reevesa kolejny raz na celowniku. Zamaskowani włamywacze ukradli broń palną

85-latkę chroni prawo "broń swojego mienia"

85-latka powiedziała śledczym, że zdecydowała się zastrzelić włamywacza, bo chciała chronić siebie i swojego syna. Obawiała się, że jeżeli się nie zdecyduje na otwarcie ognia, 39-latek ją zabije. "Ta sprawa przedstawia łatwą w analizie sytuację samoobrony i usprawiedliwionego zabójstwa" - powiedział prokurator hrabstwa Bingham w Idaho Ryan Jolley w wydanym we wtorek oświadczeniu. "To także jeden z najbardziej heroicznych aktów samoobrony, o jakich słyszałem" - dodał. Jolley, powołując się na obowiązujące w stanie Idaho prawo "broń swojego mienia" stwierdził, że kobieta "miała podstawy użyć wszelkich środków niezbędnych do obrony". "Każda rozsądna osoba uważałaby, że w takich okolicznościach konieczna jest obrona siebie lub swojego niepełnosprawnego dziecka", stwierdził. "To, że Christine przeżyła to spotkanie, jest naprawdę niesamowite. Jej hart ducha, determinacja i wola życia wydają się być tym, co uratowało ją tej nocy", podkreślił. ZOBACZ TEŻ: 87-latka zaproponowała włamywaczowi posiłek. Gdy jadł, wezwała policję

Autorka/Autor:jjk//mm

Źródło: ABC News

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock