Jak wynika z relacji policji, w poniedziałek tuż przed godziną 22.00 jeden z pracowników lotniska w Salt Lake City zawiadomił funkcjonariuszy o zdarzeniu z udziałem pasażera. Podróżujący, zidentyfikowany później jako 30-letni Kyler Efinger z Park City, przedarł się przez wyjście awaryjne, wbiegł na płytę lotniska, a następnie dotarł do krańca jednego z pasów startowych, gdzie przeprowadzano odladzanie samolotu - podało CNN.
Kilkanaście minut później pracownicy portu lotniczego znaleźli rozrzucone na pasie startowym przedmioty osobiste, między innymi odzież i buty. Chwilę później stwierdzono, że mężczyzna znajduje się pod stojącym na pasie startowym Airbusem A220 linii Delta Airlines i ma dostęp do silnika. Pilotowi maszyny nakazano jej natychmiastowe wyłączenie.
Mężczyzna wczołgał się do silnika samolotu na lotnisku w Salt Lake City
Gdy funkcjonariusze zjawili się w pobliżu wskazanego samolotu, mężczyzna "znajdował się częściowo" w jednym z silników maszyny. Był nieprzytomny. Policjanci, wspomagani przez pracowników portu lotniczego, wyciągnęli 30-latka z wlotu silnika, zabezpieczyli miejsce zdarzenia, rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową i wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe.
Mimo wysiłków służb mężczyzna zmarł na miejscu - zrelacjonowało CNN. W sprawie jego śmierci wszczęto śledztwo. Przeprowadzona ma zostać sekcja zwłok oraz badanie toksykologiczne. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że 30-latek miał przy sobie dokumenty podróżne, uprawniające do odlotu z lotniska w Salt Lake City.
Lot numer 2348, który miał zostać zrealizowany przy wykorzystaniu maszyny, do której wdrapał się Kyler Efinger, został odwołany. Wszystkich jego 95 pasażerów przekierowano na inne połączenia.
ZOBACZ TEŻ: Silnik samolotu "wessał" kobietę na lotnisku. Linie lotnicze ukarane
Autorka/Autor: jdw//az
Źródło: CNN, CBS News
Źródło zdjęcia głównego: Austin Deppe / Shutterstock