Dziesiątki tysięcy osób są bezpośrednio zagrożone śmiercią w wyniku trwających walk we wschodnim Aleppo w Syrii - ostrzega Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK). Główny koordynator syryjskiej opozycji Rijad Hidżab oświadczył zaś, że przegrana w walce o miasto Aleppo na północy Syrii nie osłabi determinacji przeciwników prezydenta Baszara el-Asada, którzy chcą odsunąć go od władzy.
Według informacji przekazanej PAP przez rzecznika Czerwonego Krzyża w Syrii Pawła Krzyśka "pogłębiająca się katastrofa humanitarna i dalsza utrata życia ludzkiego może być zatrzymana tylko wtedy, jeśli podstawowe zasady wojenne i humanitarne będą miały zastosowanie". Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża i Syryjski Czerwony Półksiężyc od ponad tygodnia mocno zabiegają o rozwiązanie kryzysu humanitarnego w Aleppo. Jak ostrzeżono w oświadczeniu, "czas na działanie powoli się kończy". - Apelujemy do wszystkich stron konfliktu o przedłożenie życia ludzkiego ponad cele wojskowe. Jesteśmy gotowi nadzorować implementację jakiegokolwiek wspólnego porozumienia, które będzie chronić cywilów - powiedziała cytowana w oświadczeniu szefowa delegacji MKCK w Syrii Marianne Gasser, która przebywa w Aleppo. Podkreśliła, że "to musi wydarzyć się natychmiast". Źródło wojskowe poinformowało w poniedziałek wieczorem agencję Reutera, że siły reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada są "o krok od ogłoszenia zwycięstwa syryjskiej armii w walce o wschodnie Aleppo". Wcześniej rosyjskie ministerstwo obrony podawało, że siły rządowe kontrolują ponad 95 proc. Aleppo. Według syryjskich mediów wojsko opanowało już 98 proc. miasta. Rebelianci zostali zepchnięci do niewielkiego obszaru w tym mieście na północy Syrii.
Rebelianci się nie poddadzą
- Jeśli Asad i jego sojusznicy sądzą, że postępy wojskowe w niektórych dzielnicach Aleppo będą oznaczać, że poczynimy ustępstwa, to oświadczam, że do tego nie dojdzie. Nie pójdziemy na żadne ustępstwa - powiedział tymczasem główny koordynator syryjskiej opozycji Rijad Hidżab po spotkaniu z prezydentem Francji Francois Hollande'em.
Bitwa o Aleppo dotarła do końca - oświadczył szef opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdel Rahman. Dodał, że rebelianci wycofali się z sześciu dzielnic miasta, ostatnich, które pozostawały pod ich kontrolą.
Obserwatorium ma siedzibę w Wielkiej Brytanii i monitoruje wojnę w Syrii poprzez sieć kontaktów w całym kraju.
Hidżab, który oskarżył żołnierzy Asada o to, że uciekli z Palmiry w środkowej Syrii jak "szczury" przed dżihadystami z Państwa Islamskiego, oświadczył także, że syryjska opozycja chce rzeczywistego procesu politycznego opartego na rezolucjach Rady Bezpieczeństwa ONZ, mających umożliwić Syrii przejście "od dyktatury do demokratycznego państwa".
Dżihadyści przejęli pełną kontrolę nad Palmirą w niedzielę. Nastąpiło to dziewięć miesięcy po wyparciu stamtąd bojowników IS przez syryjskie oddziały rządowe i wspierające je siły rosyjskie.
Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP