Parlament Europejski w przyjętej w środę rezolucji uznał, że Unia powinna ustanowić mechanizm na rzecz demokracji, praworządności i praw podstawowych. Europosłowie opowiedzieli się za tym, by coroczne zalecenia dla krajów UE powiązać z mechanizmem sankcji budżetowych za uchybienia. W raporcie oceniono, że w niektórych państwach członkowskich nadal nie respektuje się w pełni praw między innymi osób LGBTI i nie są one chronione przed nienawiścią i dyskryminacją.
Raport, który przygotował słowacki europoseł grupy Odnowić Europę Michal Szimeczka, "podkreśla pilną potrzebę opracowania przez Unię solidnego, kompleksowego i pozytywnego programu działań na rzecz skutecznej ochrony i umacniania demokracji, praworządności i praw podstawowych dla wszystkich swoich obywateli".
Obawy dotyczące "utrwalenia się tendencji autokratycznych i nieliberalnych"
Rezolucję poparło 521 europosłów, 152 było przeciw, a 21 wstrzymało się od głosu. Nie wymieniając żadnego kraju z nazwy, wskazano w niej na obawy dotyczące "utrwalenia się tendencji autokratycznych i nieliberalnych" w Unii Europejskiej. Europosłowie ocenili ponadto, że Wspólnota nie ma narzędzi niezbędnych, by zająć się "bezprecedensowym i nasilającym się kryzysem jej podstawowych wartości". Skrytykowali przy tym państwa członkowskie w Radzie UE za to, że nie są w stanie dokonać postępów w toczących się procedurach na mocy artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej.
"Unia stoi w obliczu bezprecedensowego i nasilającego się kryzysu wartości leżących u jej podstaw, który zagraża jej długofalowemu przetrwaniu jako demokratycznego projektu pokojowego" - czytamy w raporcie.
Europosłowie zaznaczyli, że Unia opiera się na takich wartościach, jak demokracja, praworządność i prawa człowieka, w tym prawa osób należących do mniejszości. Jak przypomnieli, UE zapisała w swoich kryteriach przystąpienia, że członkostwo wymaga od państwa kandydującego osiągnięcia stabilności instytucji gwarantujących przestrzeganie tych wartości.
Raport: Unia jest słabo przygotowana do radzenia sobie z naruszaniem standardów demokratycznych
Raport wskazuje, że Unia jest strukturalnie słabo przygotowana do radzenia sobie z naruszaniem standardów demokratycznych, praw podstawowych i praworządności oraz z pogarszaniem się sytuacji w państwach członkowskich.
Dlatego większość, która poparła te zapisy, jest za tym, by nowy roczny cykl monitorowania stanu rządów prawa był narzędziem nie tylko prewencyjnym, ale i naprawczym. W sprawozdaniu wskazano, że narzędzie to powinno koncentrować się na zaleceniach dla poszczególnych krajów, zawierać harmonogram i cele powiązane z konkretnymi środkami, w tym z procedurami określonymi w artykule 7 Traktatu o UE, postępowaniami w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego oraz skutkami budżetowymi.
Bez wymieniania żadnego kraju z nazwy w raporcie oceniono, że w niektórych państwach członkowskich nadal nie respektuje się w pełni praw między innymi osób LGBTI i nie są one chronione przed nienawiścią i dyskryminacją, wbrew wartościom Unii.
Kempa: sprytna strategia, która za zasłoną walki o praworządność ukrywa kolejny etap federalizacji UE
Za raportem były frakcje Europejskiej Partii Ludowej (w tym eurodeputowani PO), Socjalistów i Demokratów (S&D), Odnowić Europę i Zielonych. Przeciw była większość Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), w tym wszyscy eurodeputowani PiS i Solidarnej Polski, oraz europosłowie Fideszu z EPL i frakcja Tożsamość i Demokracja.
- Nie ma i nie będzie zgody na pozatraktatowe działanie. Nie ma podstawy prawnej tego raportu - mówiła podczas przeprowadzonej w poniedziałek debaty w tej sprawie eurodeputowana Solidarnej Polski Beata Kempa. Jej zdaniem proponowane w raporcie działanie to "sprytna strategia, która za zasłoną walki o praworządność ukrywa kolejny etap federalizacji UE", tak by państwa członkowskie były zarządzane z Komisji Europejskiej.
Z kolei autor raportu podkreślał po głosowaniu, że propozycja PE zastępuje jednym rocznym cyklem monitorowania kilka narzędzi, które okazały się nieskuteczne. - Nierozwiązanie poważnych problemów zidentyfikowanych w tym obszarze może prowadzić do podjęcia konkretnych środków naprawczych, które byłyby bardziej skuteczne niż nasze obecne, niespójne ramy, zwłaszcza gdy te środki zostaną powiązane ze skutkami budżetowymi - zaznaczył Szimeczka.
Choć raport jest niewiążący prawnie, Parlament Europejski ma nadzieję, że Komisja Europejska przedstawi wniosek ustawodawczy w oparciu o tę rezolucję.
Źródło: PAP