Unia Afrykańska uznała we wtorek Narodową Radę Libijską (NRL) jako legalny libijski rząd, co - jak pisze agencja Reuters - jeszcze bardziej uszczupliło dyplomatyczne poparcie dla obalonego przywódcy Muammara Kadafiego.
Ta panafrykańska organizacja, często krytykowana za opieszałość w reagowaniu na zachodzące zdarzenia, oświadczyła, że jest gotowa poprzeć NRL w jej wysiłkach w budowaniu szerokiego rządu.
UA zaapelowała też do NRL o ochronę czarnoskórych robotników-imigrantów, którzy są często brani za najemników Kadafiego i prześladowani przez powstańców.
Unia Afrykańska długo nie uznawała NRL za jedynego prawowitego reprezentanta narodu Libii. Obserwatorzy wiązali to z silnymi wciąż wpływami ukrywającego się libijskiego dyktatora Muammmara Kadafiego. Reżim Kadafiego był jednym z głównych źródeł zasilających budżet organizacji.
Włochy dłużej w Libii
Także we wtorek włoski minister obrony Ignazio La Russa poinformował, że NATO poprosiło ten kraj o zaangażowanie w operacji w Libii przez trzy następne miesiące.
- NATO poprosiło o to, by misja w Libii trwała jeszcze przez trzy następne miesiące. Włochy jeszcze nie zdecydowały. Oddamy do dyspozycji bazy. Koncepcja jest taka, by uczestniczyć dalej w misji, pokrywając część wydatków z oszczędności uzyskanych przez ministerstwo - oświadczył minister obrony, udając się do bazy wojskowej Sigonella na Sycylii, oddanej dla potrzeb operacji przeciwko celom militarnym sił Muammara Kadafiego.
Ignazio La Russa dodał: - Oczywiście nie jest powiedziane, że misja potrwa trzy miesiące. Może być krótsza.
Włochy oprócz baz wojskowych oddały do dyspozycji międzynarodowej operacji w Libii swe samoloty bojowe. Uczestniczą one w nalotach.
Źródło: PAP