W trakcie II Wojny Światowej był podpułkownikiem Waffen-SS, specjalistą od zadań specjalnych i ulubieńcem Hitlera określanym przez zachodnie wywiady jako "najniebezpieczniejszy człowiek w Europie". Po wojnie został najcenniejszym nabytkiem izraelskiego Moassadu, któremu pomógł storpedować egipski program rakietowy, przy którym pracowali naziści. Nieznaną historię Otta Skorzeny’ego opisuje izraelski dziennik Haaretz.
Urodzony w 1908 roku w Wiedniu Otto Skorzeny był asem niemieckich sił specjalnych i jednym z ulubieńców wodza III Rzeszy, Adolfa Hitlera. Na początku II Wojny Światowej Skorzeny jako ochotnik zgłosił się do Waffen-SS - zbrojnych oddziałów nazistowskiej partii NSDAP. Brał udział w walkach w Holandii, Francji, na Bałkanach i w ZSRR. Jednak prawdziwą sławę zyskał w 1943 roku jako dowódca sił specjalnych utworzonych w ramach SS. We wrześniu 1943 roku Skorzeny otrzymał osobisty rozkaz od Hitlera uwolnienia odsuniętego od władzy i uwięzionego faszystowskiego przywódcy Benito Mussoliniego. Akcja "Dąb", którą przeprowadzili komandosi Skorzeny’ego oraz Luftwaffe powiodła się, za co SS-man odznaczony został Krzyżem Rycerskim. Hitler nagrodził też swojego ulubieńca przekazując mu kontrolę na wszystkimi siłami specjalnymi III Rzeszy. Amerykański i brytyjski wywiad określał go jako "najniebezpieczniejszego człowieka w Europie". Skorzeny został aresztowany przez amerykańskich żołnierzy 10 dni po zakończeniu wojny. W 1947 roku został postawiony przed sądem w Dachau za zbrodnie wojenne oraz planowanie zabójstwa amerykańskiego generała Dwighta Eisenhowera. Zarzuty zostały jednak oddalone, a sam Skorzeny został 9 września 1947 roku uwolniony. Niedługo potem został ponownie aresztowany - tym razem przez niemieckie władze - jednak w tajemniczy sposób zbiegł w lipcu 1948 roku z obozu dla jeńców wojennych.
Dzięki swoim kontaktom z Reinhardem Gehlenem, byłym szefem wywiadu III Rzeszy na froncie wschodnim i późniejszym pracownikiem CIA, Skorzeny założył firmę i osiadł w Hiszpanii jako Rolf Steinbauer. Dotychczasowe materiały wspominały o współpracy Skorzeny’ego z CIA przy rozpracowywaniu niemieckich naukowców pracujących nad egipskim programem atomowym, jednak zupełnie nowe światło na powojenną historię asa nazistowskich komandosów rzuca Haaretz powołując się na byłych agentów Mossadu oraz osoby, które miały dostęp do tajnych archiwów izraelskiego wywiadu.
Zniknięcie doktora Kruga
11 września 1962 roku niemiecki naukowiec Heinz Krug wyszedł ze swojego biura w Monachium i nigdy nie dotarł do domu. Przed 20 laty Krug był członkiem zespołu niemieckich naukowców, którzy dla III Rzeszy pracowali nad programem rakietowym (stworzyli między innymi pociski balistyczne V-2). Szefem tego zespołu był Wernher von Braun - późniejszy współtwórca amerykańskiego programu kosmicznego i pierwszy dyrektor Centrum Lotów Kosmicznych imienia George’a Marshalla należącego do NASA. Po wojnie von Braun zaprosił swoich kolegów do pracy w USA, jednak Krug wybrał inną opcję - zaczął współpracować z rządem w Kairze nad egipskim programem rakietowym, który postrzegany był przez powstały w 1948 roku Izrael jako śmiertelne zagrożenie. Na temat zniknięcia niemieckiego naukowca, który był jednym z wielu nazistowskich uczonych pomagających Egiptowi w rozwoju broni rakietowej, powstało wiele teorii. Jedną z nich była ogłoszona przez nieistniejący już izraelski dziennik HaBoker informacja, że Krug został porwany przez Egipcjan, żeby powstrzymać go przed współpracą z izraelskim rządem.
Śmiertelne spotkanie z asem
Przed śmiercią Heinz Krug, podobnie jak wielu niemieckich naukowców pracujących dla Kairu, dostawał telefony i listy z pogróżkami. Dla osób współpracujących w trakcie wojny z nazistami było jasne, kto za tym stoi. Zwłaszcza po porwaniu w Argentynie i przewiezieniu do Izraela w 1960 roku Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu. Niemiecki naukowiec, najprawdopodobniej w obawie przed Mossadem, postanowił się skontaktować z asem nazistowskich służb, od którego oczekiwał pomocy. Jak wynika z informacji Haaretza, w dniu zniknięcia Krug wyszedł ze swojego biura w Monachium na spotkanie z Skorzenym. Naukowiec i nazistowski bohater czasów wojny wsiedli razem do białego mercedesa i w towarzystwie trzech ochroniarzy Skorzeny’ego, którzy poruszali się innym autem, udali się do lasu na północ od Monachium. Tam Krug został zabity. Osobą, która pociągnęła za spust był sam Skorzeny. Trójka ochroniarzy, którzy towarzyszyli Skorzeny’emu, byli agentami Mossadu. Oblali oni ciało Kruga kwasem i po chwili wrzucili do wcześniej wykopanego dołu. Całość posypali wapnem, żeby psy i zwierzęta nie poczuły szczątków znajdujących się pod ziemią.
Zwerbować, nie zabić
Jak to się stało, że jeden z najbardziej zaufanych ludzi Hitlera i legenda SS został współpracownikiem izraelskiego wywiadu? Po wojnie Skorzeny faktycznie osiadł w Madrycie. W początkowych latach miał kontakty z CIA, doradzał prezydentowi Argentyny Juanowi Peronowi, a także egipskiemu rządowi. Poznał wtedy egipskich oficerów pracujących przy rządowym programie rakietowym. Początkowo w Mossadzie została stworzona specjalna grupa, której celem było namierzenie i zabicie Skorzeny’ego. Jednak ówczesny szef agencji Isser Harel miał nieco inny plan: chciał nazistowskiego asa zwerbować. Celem numer jeden w latach 60. dla izraelskiego wywiadu było bowiem zlikwidowanie zagrożenia, jakim była współpraca niemieckich naukowców z Kairem przy tworzeniu programu rakietowego. Żeby to zrobić potrzebowali kogoś z wewnątrz.
Madrycka noc
Na początku 1962 roku w luksusowym barze w Madrycie Otto Skorzeny wraz ze swoją młodą żoną Ilse von Finckenstein, siostrzenicą Hjalmara Schachta - ministra gospodarki III Rzeszy i prezesa Reichsbanku, korzystał z pełni życia. Po kilku drinkach barman przedstawił małżeństwu inną parę - 20-letnią kobietę i 40-letniego mężczyznę. Przybysze przedstawili się jako turyści z Niemiec. Po kilku kolejnych drinkach powiedzieli Skorzeny’emu i jego żonie że kilka godzin wcześniej zostali okradzeni na ulicy i nie mają grosza przy duszy. Alkohol połączył obie pary. Żona Skorzeny’ego zaprosiła więc nowo poznaną parę, która nie miała bagaży i paszportów do domu. Cała czwórka dotarła do madryckiej posiadłości nazistowskiego asa i wtedy gospodarz wyciągnął broń. - Wiem, kim jesteście i wiem, po co przybyliście. Jesteście z Mossadu i chcecie mnie zabić - miał powiedzieć, według dokumentów operacyjnych izraelskiego wywiady, Otto Skorzeny do przybyszów. - Masz rację tylko w części. Jesteśmy z Mossadu, ale gdybyśmy przybyli Cię zabić, byłbyś martwy od kilku tygodni - odpowiedział 40-letni mężczyzna. - A może, po prostu, was zabiję - powiedział Skorzeny celując do przybyszów. Tym razem włączyła się 20-letnia dziewczyna. - Jeśli nas zabijesz, ci, którzy przyjdą po nas nie pójdą z tobą na drinka. Nie zobaczysz nawet ich twarzy przed tym jak twój mózg eksploduje. Nasza oferta dotyczy twojej pomocy nam - powiedziała. Skorzeny nie opuszczając broni zapytał, czego miałaby ona dotyczyć. Agent Mossadu wyjaśnił, że chodzi o udzielenie pewnych informacji. Obiecał też, że za swoją pomoc zostanie dobrze wynagrodzony. - Pieniądze mnie nie interesują. Mam ich w nadmiarze - odpowiedział nazistowski podpułkownik. - Chcę, żeby Wiesenthal wykreślił mnie ze swojej listy - dodał. Szymon Wiesenthal był słynnym tzw. łowcą nazistów, który we Wiedniu prowadził działalność polegającą na zbieraniu dokumentów dotyczących zbrodniarzy pracujących dla III Rzeszy. Jego działalność doprowadziła do postawienia przed sądem ponad tysiąca zbrodniarzy nazistowskich.
- Załatwimy to - odpowiedział agent Mossadu. Skorzeny opuścił broń i mężczyźni uścisnęli sobie dłonie.
Wizyta w Jad Waszem
Za prowadzenie Skorzeny’ego odpowiadał pochodzący z Wiednia i cudem ocalały z Holokaustu Kurt Weisman, który już w Izraelu zmienił nazwisko na Joe Raanan. Zorganizował on tajny transport dla nazistowskiego asa i sprowadził do Tel Awiwu, gdzie Skorzeny został przesłuchany i podano mu dalsze szczegóły współpracy z Mossadem. W trakcie wizyty w Izraelu Skorzeny został zabrany przez Raanana do muzeum Jad Waszem. Jak wynika z dokumentów nazistowski agent miał zachowywać się w muzeum bardzo godnie. W trakcie tej wizyty doszło jednak do nietypowego wydarzenia. W trakcie zwiedzania do Skorzeny’ego i Raanana podszedł mężczyzna i wskazując na nazistę powiedział "zbrodniarz wojenny". Oficer Mossadu zachowując pełna powagę odpowiedział: - Nie, mylisz się. To mój krewny i on też jest ocalałym z Holokaustu.
Bomba w Kairze
Legenda nazistowskich służb okazała się niezwykle pomocna dla Mossadu. Oprócz wspomnianej już akcji wymierzonej w Heinza Kruga, Skorzeny dostarczył izraelskiemu wywiadowi listę niemieckich naukowców oraz europejskich firm, które zapewniały know-how i materiały konieczne do rozwoju egipskiego programu rakietowego. Skorzeny potrafił też zaskoczyć izraelski wywiad. Podczas swojej podróży do Kairu maił z własnej inicjatywy nadać paczkę z bombą, która zabiła pięciu Egipcjan w wojskowej fabryce rakietowej, w której pracowali niemieccy naukowcy. Akcja zastraszająca wobec naukowców, w której swój udział miał Skorzeny, okazała się na tyle skuteczna, że większość z nich opuściła Egipt i zrezygnowała z pracy przy egipskim programie rakietowym. Mossad chciał się wywiązać ze swoich zobowiązań wobec nazistowskiego asa i kilkakrotnie nagabywał Wiesenthala do skreślenia Skorzeny’ego z listy zbrodniarzy wojennych. Ten jednak za każdym razem odmawiał. Agentom Mossadu to nie przeszkadzało i przekonywali swojego nowego współpracownika, że jego nazwisko nie znajduje się na liście.
Ostatnie pożegnanie
Sam Skorzeny nigdy nie mówił o swojej współpracy z izraelskim wywiadem. Zmarł na raka w wieku 67 lat w lipcu 1975 roku. Miał dwie uroczystości pogrzebowe pierwszą w kaplicy w Madrycie i drugą w Wiedniu. Na obydwu zjawiło się wielu niemieckich weteranów. Wznosili oni nazistowskie pozdrowienia i śpiewali ulubione piosenki Hitlera. Czternaście medali Skorzeny’ego, wśród który wiele przyozdobionych było swastyką, zajmowały honorowe miejsce podczas ceremonii. Podczas uroczystości w Hiszpanii był też zupełnie inny gość. Na pogrzeb przybył Joe Raanan, który po opuszczeniu Mossadu został biznesmenem. Na pożegnanie Skorzeny’ego wybrał się z własnej woli.
Autor: dln/kk / Źródło: Haaretz, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CC BY-SA 3.0 de | Kurt Albert