Pod Słowiańskiem na wschodzie Ukrainy prorosyjscy separatyści zestrzelili śmigłowiec sił rządowych typu Mi-8 - poinformował we wtorek rzecznik ukraińskich wojskowych prowadzących operację antyterrorystyczną Władysław Selezniow. Śmierć dziewięciu ukraińskich żołnierzy na pokładzie zestrzelonego helikoptera potwierdził analityk wojskowy Dmytro Tymczuk.
Jak przekazał Władysław Sielezniow, do zestrzelania Mi-8 użyto przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego.
Atak nastąpił, gdy śmigłowiec wracał na posterunek sił rządowych po dostarczeniu ładunków.
"Bojownicy po wystrzeleniu rakiety ukryli się w najbliższej wsi Byłbasiwka" - powiedział Selezniow, cytowany przez gazetę internetową "Ukraińska Prawda".
Dziewięć ofiar
Na pokładzie śmigłowca znajdowało się dziewięć osób i według wstępnych informacji wszystkie zginęły - dodał rzecznik. Wśród tych osób "byli specjaliści, którzy montowali aparaturę służącą do monitorowania przestrzeni i do rejestrowania faktów naruszenia planu pokojowego uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy" - oświadczył Selezniow.
Pożar utrudnia akcję
Informację o ofiarach potwierdziła organizacja "Informacyjny Opór". Zajmuje się ona zwalczaniem zagrożeń dla Ukrainy w sferze informacyjnej. "Według wstępnych danych zginęło dziewięciu żołnierzy, w tym trzech członków załogi" - oświadczył szef tej organizacji Dmytro Tymczuk. Na miejscu zdarzenia pracuje grupa poszukiwawczo-ratunkowa, jednak akcja jest utrudniona przez pożar, który wybuchł po uderzeniu śmigłowca o ziemię - podaje agencja Interfax-Ukraina. Słowiańsk znajduje się pod kontrolą separatystów od kwietnia. W rejonie tego miasta 30 maja separatyści również zestrzelili śmigłowiec wojskowy. Zginęło wtedy 14 ukraińskich żołnierzy, wśród nich generał.
Zawieszenie broni?
Wtorkowy atak nastąpił dzień po tym, jak separatyści w obwodach donieckim i ługańskim zgodzili się na przestrzeganie zawieszenia broni w walkach z siłami rządowymi do 27 czerwca.
W poniedziałek premier tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Aleksandr Borodaj informował, że przywódcy separatystów w dwóch wschodnich obwodach Ukrainy zgodzili się na przestrzeganie zawieszenia broni w walkach z siłami rządowymi do 27 czerwca.
Po spotkaniu w Doniecku z udziałem m.in. byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, ambasadora Rosji w Kijowie Michaiła Zurabowa oraz przedstawicielki OBWE Heidi Tagliavini, Borodaj powiedział: "Konsultacje zakończyły się tym, że władze republik donieckiej i ługańskiej zgodziły się przestrzegać ze swej strony rozejmu do 27 czerwca".
Kuczma po rozmowach potwierdził te ustalenia. "Porozumieliśmy się w sprawie dwustronnego wstrzymania ognia do godz. 10 rano (godz. 9 w Polsce) 27 czerwca" - oświadczył na konferencji prasowej.
Wniosek Putina
Prezydent Rosji Władimir Putin zwrócił się do Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, by uchyliła wydane mu 1 marca zezwolenie na użycie Sił Zbrojnych FR na Ukrainie - poinformował we wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Rzecznik uzasadnił to dążeniem do "normalizacji i uregulowania sytuacji we wschodnich regionach Ukrainy", a także "rozpoczęciem trójstronnych rozmów na ten temat".
Autor: asz//gak/kwoj / Źródło: PAP, Inforesist
Źródło zdjęcia głównego: defenseimagery.mil