Ukraińcy nie tracą nadziei i liczą na dalsze wsparcie USA


Prezydent Ukrainy pogratulował Donaldowi Trumpowi zwycięstwa i zaprosił go do złożenia wizyty w Kijowie. Petro Poroszenko wyraził nadzieję, że USA nadal będą wspierały jego kraj w walce z agresją Rosji. Na Ukrainie wyborcze zwycięstwo republikanina jest przyjmowane z obawami. Zaniepokojenie budzą głównie jego wypowiedzi na temat zaanektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu.

TAK NA ŻYWO RELACJONOWALIŚMY DLA PAŃSTWA WYBORY W USA.

- Szczerze gratuluję Donaldowi Trumpowi wyboru na prezydenta Stanów Zjednoczonych. To, że nikt do ostatniej chwili nie znał wyników wyborów, jest symbolem prawdziwej demokracji – oświadczył prezydent Ukrainy w środę podczas spotkania z ambasador USA na Ukrainie Marie Louise Yovanovitch.

Poroszenko podkreślił, że wstępując na najważniejsze stanowisko, Trump przejmuje odpowiedzialność za "globalne przywództwo Stanów Zjednoczonych w demokratycznym świecie" i podziękował za wsparcie, którego Stany Zjednoczone udzielają Ukrainie.

Spotkanie z Clinton

"Prezydent ma nadzieję, że USA będą kontynuowały to wsparcie w dwóch ważnych dziedzinach: w walce Ukraińców przeciwko rosyjskiej agresji - o wolność i niepodległość, odnowienie suwerenności i jedności terytorialnej, a także w reformowaniu państwa" – przekazały służby prasowe administracji prezydenckiej w Kijowie.

Goszcząc we wrześniu w Stanach Zjednoczonych, Poroszenko spotkał się z demokratyczną rywalką Trumpa, Hillary Clinton, lecz nie z nim samym. Administracja ukraińskiego prezydenta tłumaczyła wówczas, że Trump był zaproszony na spotkanie z Poroszenką, jednak nie pozwoliły mu na nie wcześniej zaplanowane obowiązki.

Kurs wspierania Ukrainy

Również premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman wyraził nadzieję, że Stany Zjednoczone będą kontynuowały politykę wspierania jego kraju. "Gratuluję Amerykanom wyboru nowego szefa państwa i gratuluję zwycięstwa nowemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Chcę życzyć narodowi amerykańskiemu sukcesów i rozwoju oraz mam nadzieję, że nowa administracja będzie kontynuowała kurs wspierania Ukrainy” – napisał Hrojsman na Facebooku.

Na Ukrainie wyborcze zwycięstwo Trumpa jest przyjmowane z ogromnymi obawami. Zaniepokojenie budzą przede wszystkim jego wypowiedzi na temat zaanektowanego w 2014 roku przez Rosję Krymu.

W lecie Trump sugerował w wywiadzie telewizyjnym, że USA powinny uszanować wybór mieszkańców Krymu i zaakceptować przejęcie półwyspu przez Rosję, jeśli miałoby to poprawić stosunki z Moskwą i umocnić wspólną walkę z tzw. Państwem Islamskim. Zapytany, czy jest gotów uznać Krym za część Rosji, odpowiedział: - Rozpatrzę taką możliwość. Wiecie, że naród Krymu, jak słyszałem, wolał być z Rosją, niż tam, gdzie był wcześniej. I to trzeba mieć na uwadze – mówił ówczesny kandydat Republikanów.

Sygnał dla Ukraińców

Zdaniem ukraińskiego politologa Wadyma Karasiowa, wygrana Trumpa oznacza, że Stany Zjednoczone skupią się teraz przede wszystkim na polityce wewnętrznej. - Jest to sygnał dla wszystkich tych na Ukrainie, którzy liczyli, że z pomocą USA uda się rozwiązać wszystkie jej problemy: w Donbasie, na Krymie, w relacjach z Rosją i Europą. Nikt nie rozwiąże tych problemów za nas. Powinniśmy zająć się tym sami – mówił agencji Interfax-Ukraina Karasiow.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Kijowie Marie Louise Yovanovitch zapewniła tymczasem, że jej kraj pozostanie partnerem Ukrainy. - Jestem przekonana, że bez względu na to, kto będzie naszym głównodowodzącym, zarówno w okresie przejściowym, jak i z nową administracją, USA pozostaną potężnym partnerem Ukrainy – powiedziała, cytowana przez gazetę internetową "Ukraińska Prawda".

Autor: tas//rzw / Źródło: PAP

Magazyny:
Raporty: