Sąd w Kijowie podjął decyzję w sprawie aresztowania trzech ukraińskich dowódców zatrzymanych przez służby i oskarżonych o "podejmowanie niewłaściwych decyzji", które miały doprowadzić do zajęcia części obwodu charkowskiego przez rosyjską armię w maju 2024 roku. Żołnierze i eksperci apelują o sprawiedliwy proces. Według znanego analityka Jurija Butusowa, wydarzenia wokół tej sprawy, to "popis" i chęć "upokorzenia" wojskowych.
Kijowski sąd podjął we wtorek decyzję o umieszczeniu w areszcie byłego dowódcy zgrupowania wojsk "Charków" generała brygady Jurija Hałuszkina, byłego dowódcy 125. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej generała Artura Horbenki i byłego dowódcy 415. batalionu strzeleckiego pułkownika Ilji Łapina.
Z ustaleń śledztwa ma wynikać, że działania wojskowych "pozwoliły armii rosyjskiej na zajęcie wiosną 2024 roku części terytorium w obwodzie charkowskim, doprowadziły do strat w ludziach i broni, a także utrudniły obronę granicy państwowej Ukrainy na obszarze ich odpowiedzialności".
Dziennikarze obecni na sali rozpraw, relacjonowali, że "wszystkim trzem dowódcom grozi kara do 10 lat więzienia".
Zatrzymanie i zarzuty
Ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze i Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowały o zatrzymaniu generałów i pułkownika w poniedziałek. Służby te przekazały, że z powodu "niewłaściwych decyzji dowódców armia rosyjska zdołała zająć część obwodu charkowskiego w maju 2024 roku". Chodziło o teren gminy Łypci, położonej w odległości 20 km od Charkowa.
Śledczy utrzymywali, że wojskowi "nie przygotowali obrony przygranicznych rejonów obwodu charkowskiego i utracili (zdolność) dowodzenia podczas powtórnego natarcia" rosyjskiej armii na ten region.
"Podczas walk dowództwo nie wykorzystało całego arsenału możliwych środków, aby odeprzeć i powstrzymać atak agresora" - głosi komunikat ukraińskich służb.
Obrońcy zatrzymanych zapowiedzieli, ze złożą odwołanie od decyzji sądu w sprawie aresztu.
Fala krytyki
Po zatrzymaniu generała Horbenki żołnierze 125. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej wystosowali oświadczenie, w którym oznajmili, że "w obwodzie charkowskim bronili ogromnego odcinka granicy i walczyli na śmierć i życie w pierwszych godzinach rosyjskiej ofensywy". "Było nas niewielu, mieliśmy mało amunicji, niewielkie wsparcie, ale walczyliśmy pod dowództwem dowódcy brygady" - przekazali wojskowi, dodając, że "wina Horbenki nie została jeszcze udowodniona" i że "są gotowi opowiedzieć całą prawdę o walkach".
Mer Lwowa Andrij Sadowy przypomniał, że generał Horbenko jest emerytowanym wojskowym, ale mimo to postanowił dowodzić brygadą i iść na front.
"Generał Artur Horbenko w 2022 roku, jako emeryt wojskowy, miał pełne prawo pozostać na tyłach. Zamiast tego poprowadził nowo utworzoną 125. brygadę i udał się na front. Jestem przekonany, że dziś ma prawo czekać na decyzję sądu w domu, a nie za kratkami. Mam nadzieję, że sąd weźmie to pod uwagę!" - przekazał w mediach społecznościowych Sadowy.
Apel o sprawiedliwy proces
Znany ukraiński analityk do spraw wojskowości Jurij Butusow nazwał wydarzenia wokół zatrzymania i aresztowania generałów, i pułkownika "popisem" i chęcią "upokorzenia" wojskowych. "Apeluję do sędziów: zatrzymanie i aresztowanie na czas śledztwa generałów i oficerów Sił Zbrojnych Ukrainy pod zarzutem zaniedbań służbowych byłoby hańbą dla państwa" - przekazał w mediach społecznościowych Butusow jeszcze przed decyzją sądu o areszcie.
"O tym, czy wojskowi zostaną uznani za winnych zaniedbań służbowych, musi zadecydować sąd. (..) Ich utożsamianie z przestępcami i poniżanie jest hańbą dla statusu wojskowego" - napisał analityk, apelując o uczciwy i przejrzysty proces.
Ofensywa sił rosyjskich wokół Charkowa
Rosyjska armia w maju ubiegłego roku rozpoczęła kolejną ofensywę w części obwodu charkowskiego na północnym wschodzie Ukrainy. Trwają walki o ten obszar, w tym o miasto Wowczańsk, gdzie rosyjskie oddziały wciąż usiłują wtargnąć.
Źródło: RBK-Ukraina, NV, Glavred, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Służba Bezpieczeństwa Ukrainy/Facebook