Szef obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował w czwartek, że rosyjskie wojska próbują przejść w stronę Siewierodoniecka, a walki trwają we wsi Wojewodiwka pod samym miastem. Sytuację relacjonuje dziennikarz i dokumentalista Mateusz Lachowski.
Pod Siewierodonieckiem - centrum administracyjnym tej części obwodu ługańskiego, która jest pod kontrolą Ukrainy, a nie tak zwanej Ługańskiej Republiki Ludowej - toczą się zacięte walki. Dziennikarz i dokumentalista Mateusz Lachowski powiedział w czwartek, że miejscowość znajduje się pod mocnym ostrzałem.
Reporter relacjonował w czwartek, że nad Siewierodonieckiem "latają rakiety, ale mieszkańcy są już do nich przyzwyczajeni". - Tam dalej cała dzielnica miasta jest zniszczona - powiedziała jedna z mieszkanek. Wyjaśniła, że w miejscowości zostało około 20 procent mieszkańców.
Gdy w tle rozlegają się odgłosy wybuchów, cała trójka nie reaguje. - My dopiero teraz, kiedy przeżyliśmy pod ostrzałem 70 dni, spokojnie sobie siedzimy, bo wiemy, że to nie leci w nas, tylko nad nami i spada trochę dalej. Ale pierwsze dni to był dla nas koszmar. Kiedy tylko słyszeliśmy jakiś wybuch, uciekaliśmy i nie wiedzieliśmy, co robić - przyznała druga z kobiet.
- My jeszcze tutaj jakoś się trzymamy w swoich mieszkaniach, bo są całe, ale tam, gdzie wszystko zostało zniszczone, gdzie ci ludzie mają wracać? Koszmar - dodała.
Walki pod Siewierodonieckiem
Szef obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj poinformował w czwartek, że wojska rosyjskie próbują przejść w stronę Siewierodoniecka, a walki trwają we wsi Wojewodiwka pod samym miastem. Wojewodiwka przechodzi teraz z rąk do rąk.
Inne miasto obwodu ługańskiego, Popasna, jest całkowicie zniszczone, ale nie zostało zajęte przez Rosjan - napisał Hajdaj w komunikatorze Telegram.
Siewierodonieck jest centrum administracyjnym tej części obwodu ługańskiego, która jest pod kontrolą Ukrainy, a nie tak zwanej Ługańskiej Republiki Ludowej, powołanej przez prorosyjskich separatystów. Wojewodiwka leży na północ od Siewierodoniecka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24