Sytuacja w kluczowych miejscach w Donbasie pozostaje bardzo trudna - przyznał Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy mówił, że od początku inwazji armii Putina ponad połowa rosyjskich rakiet była wymierzona w cele cywilne. Powiedział też, że "okupanci praktycznie zniszczyli Bachmut" i że to "kolejne miasto w Donbasie, które rosyjskie wojska zamieniły w spalone ruiny".
- Już od dawna na tych terenach nie ma żadnego miejsca do życia, które nie byłoby zniszczone przez pociski i ogień. Okupanci praktycznie zniszczyli Bachmut, kolejne miasto w Donbasie, które rosyjskie wojska zamieniły w spalone ruiny - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim codziennym wieczornym wystąpieniu.
- Dziękuję wszystkim naszym bohaterom, wszystkim żołnierzom i dowódcom, którzy trzymają linię frontu na tym kierunku, odpierają ataki i zadają znaczne straty przeciwnikowi, w odpowiedzi na to piekło, które wkroczyło na Ukrainę pod rosyjskim sztandarem - dodał ukraiński prezydent.
Zacięte walki o Bachmut
Od wielu tygodni szturmowany przez Rosjan Bachmut, miasto w obwodzie donieckim, jest terenem bardzo intensywnych walk. Armia ukraińska ocenia, że obecnie jest to "najbardziej krwawy, brutalny i ciężki" rejon w działaniach zbrojnych.
Eksperci oceniają, że choć wojska rosyjskie koncentruje się na zdobyciu Bachmutu i skierowały tam znaczne siły, to jednak zajęcie przez nie tego miasta nie będzie mieć przełomowego znaczenia dla przebiegu wojny.
Zełenski: ponad połowa rosyjskich rakiet skierowana w obiekty cywilne
- Ukraińskie miejscowości, nasze miasta, nasze wsie, które rosyjska artyleria zmienia w gruzy, nie jedno, nie dwa, ale dziesiątki tak zniszczonych miast i wsi. Stosowany przez rosyjskie lotnictwo i siły rakietowe terror przypomina nazistowskie bombardowania Wielkiej Brytanii i Londynu - powiedział Wołodymyr Zełenski.
- Spośród wszystkich pocisków rakietowych, wystrzelonych przez wojska rosyjskie od 24 lutego, 62 procent było skierowanych konkretnie przeciwko obiektom cywilnym, przeciwko ludziom, przeciwko ludzkości - mówił prezydent Ukrainy podczas odbywającej się w Kijowie konferencji "Prawa człowieka w mrocznych czasach".
Wydarzenie zorganizowano z okazji 74. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. - Zbrodnie państwa rosyjskiego na terytorium Ukrainy, w szczególności przeciwko narodowi ukraińskiemu, nie mają precedensu od czasów II wojny światowej - podkreślił prezydent.
Zełenski przypomniał o tym, że na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji odkrywane są masowe groby i sale tortur. Rosjanie przymusowo deportowali do Rosji ponad dwa miliony Ukraińców, prowadzą obozy filtracyjne, porywają ukraińskie dzieci i oddają je do nielegalnej adopcji, prowadzą ostrzał terenów przygranicznych - wyliczał Zełenski.
Prezydent Ukrainy apeluje w sprawie zbrodni wojennych
Uchwaloną w 1948 roku Deklarację przyjęło ponad 190 państw, ale czy obecnie świat jest naprawdę zjednoczony wokół wyrażonych w tym dokumencie idei? - pytał ukraiński prezydent. Ocenił, że wiele mechanizmów, które w zamyśle mają chronić przed ludobójstwem, istnieje tylko formalnie.
- Ale teraz to zmienimy. Z wszystkimi, którzy dziś pomagają Ukrainie i Ukraińcom. I robimy to nie tylko dla siebie. Broniąc się teraz przed Rosjanami, zmieniamy słowa wielu konwencji i deklaracji w konkretne czyny, dla dobra ludzi i całej ludzkości - podkreślił Zełenski.
Po raz kolejny wezwał do powołania międzynarodowego trybunału, który osądzi Rosję jako państwo-agresora. Zaznaczył, że wszyscy Rosjanie odpowiedzialni za zbrodnie wojenne zostaną indywidualnie rozliczeni przed ukraińskim lub międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości.
Źródło: PAP