Ukraińskie służby dokonały w środę nalotu na dom wpływowego miliardera Ihora Kołomojskiego w ramach szeroko zakrojonej walki z korupcją - poinformował Reuters. Tego samego dnia Rada Ministrów Ukrainy zwolniła kierownictwo Państwowej Służby Celnej, a siły bezpieczeństwa przeprowadziły rewizję w domu byłego ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa.
Funkcjonariusze przeszukali dom biznesmena Ihora Kołomojskiego, jednego z najbogatszych ludzi w Ukrainie i byłego sprzymierzeńca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała później, że odkryła plan defraudacji ponad miliarda dolarów u producenta ropy naftowej Ukrnafta i rafinerii Ukrtatnafta.
Jak zauważa Reuters, Kołomojski był częściowym właścicielem tych firm. Agencja podała, że na zdjęciach krążących w mediach społecznościowych widać ubranego w dres miliardera w dużym drewnianym domu, w obecności co najmniej jednego funkcjonariusza SBU.
Fotografie zgodne z tym opisem opublikowała SBU, informując o ujawnieniu planów defraudacji na dużą skalę i "szeregu przeszukań". W komunikacie nie podano jednak żadnych nazwisk.
Reutersowi nie udało się uzyskać komentarza Kołomojskiego.
Więcej przeszukań
Portal Ukraińska Prawda poinformował zaś, iż Ukrnafta i Ukrtatnafta stosowały mechanizmy "unikania opodatkowania i legalizacji środków uzyskanych z działalności przestępczej". Według redakcji mechanizm przestępstwa miał polegać na przenoszeniu środków do spółek powiązanych i tworzeniu tzw. złych długów, na czym korzystali właściciele firm.
Portal podał - powołując się na źródła w organach ścigania - że do rewizji doszło nie tylko w domu oligarchy Ihora Kołomojskiego, ale także w rezydencjach innych właścicieli i członków kierownictwa grupy finansowo-przemysłowej, w skład której wchodziły obie spółki. Dodano, że przeszukania prowadzone przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy i Biuro Bezpieczeństwa Ekonomicznego odbyły się również w miejscach, w których powinny być składowane produkty naftowe.
W listopadzie państwo ukraińskie przejęło kontrolę nad akcjami pięciu strategicznych przedsiębiorstw, w tym nad firmami kontrolowanymi przez Kołomojskiego. Władze w Kijowie wyjaśniały, że jest to "przejęcie aktywów podczas stanu wojny", a nie nacjonalizacja.
"Jeśli ktoś nie jest gotowy na zmiany, państwo przyjdzie i pomoże mu"
Również w środę David Arakhamia, członek Sługi Narodu, partii Wołodymyra Zełenskiego, poinformował, że całe kierownictwo Służby Celnej ma zostać odwołane. "Kraj zmieni się podczas wojny. Jeśli ktoś nie jest gotowy na zmiany, samo państwo przyjdzie i pomoże mu się zmienić" – napisał Arakhamia na Telegramie.
Rząd poinformował później, że zastępca szefa Służby Celnej Serhij Zwiagincew tymczasowo stanie na czele służby.
Były minister: przeszukanie związane z katastrofą śmigłowca
O przeszukaniu w swoim domu poinformował były minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow. Jak dodał, stało się to w ramach śledztwa w sprawie katastrofy helikoptera w Browarach z 18 stycznia, w której zginęło 14 osób, w tym minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski.
Awakow przekazał, że śledczy badali zakup sześć lat temu modelu śmigłowca, który brał udział w wypadku, ale - jak powiedział - "nie znaleziono nic istotnego dla interesu śledztwa".
Ukraina pokazuje, że walczy z korupcją
Do działań ukraińskich doszło dwa dni przed szczytem Ukrainy i Unii Europejskiej, na którym Kijów chce pokazać, że rozprawia się z korupcją po latach jej obecności w funkcjonowaniu państwa. Działania te są bowiem konieczne, jeśli Ukraina chce stać się członkiem UE.
Ukraina postrzega zaplanowane na piątek rozmowy w Brukseli jako kluczowy element w kontekście swoich nadziei na dołączenie do Wspólnoty. Ten cel stał się jeszcze bardziej naglący po wybuchu pełnoskalowej inwazji Rosji. Kijów rozpoczął także - jak pisze Agencja Reutera - "polityczny wstrząs", w wyniku którego w zeszłym tygodniu kilkunastu urzędników zrezygnowało z funkcji lub zostało zwolnionych.
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ssu.gov.ua (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy)