Najważniejszym dla Ukrainy następstwem buntu najemniczej Grupy Wagnera jest kompromitacja rosyjskiego dowództwa - ocenił szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow. Ponadto - zaznaczył - formacja Jewginija Prigożyna nie będzie już walczyć na terytorium Ukrainy.
Zobacz także: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
"Mamy do czynienia z kompromitacją rosyjskiego dowództwa. Mit o niezłomności rosyjskiego reżimu został po raz kolejny zniszczony" - powiedział w czwartek szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
"Co więcej, prywatna armia (Grupa - red.) Wagnera nie będzie już brać udziału w działaniach wojennych na terytorium Ukrainy. A jest to najskuteczniejsza jednostka rosyjskich wojsk, która wiedziała, jak osiągnąć sukces za wszelką cenę" - dodał.
Bunt Grupy Wagnera i marsz na Moskwę
Wieczorem 23 czerwca przywódca Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oznajmił, że regularna armia rosyjska zaatakowała jego oddziały, w związku z czym 25 tysięcy podlegających mu najemników wyrusza, aby "przywrócić sprawiedliwość". Następnego dnia jego ludzie przejęli kontrolę nad obiektami wojskowymi w Rostowie nad Donem oraz Woroneżu i ruszyli do marszu na Moskwę, a rosyjska stolica przygotowywała się do obrony - przypomniała Ukrainska Prawda.
W niezapowiedzianym, nadzwyczajnym przemówieniu rosyjski prezydent Władimir Putin ogłosił, że działania Prigożyna są "zdradą" i "buntem". Według ukraińskiego wywiadu rosyjski dyktator w trybie pilnym wyleciał z Moskwy do Wałdaju, gdzie znajduje się jedna z jego rezydencji. Wieczorem 24 czerwca, po rozmowie z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, Prigożyn zarządził odwrót. Sprawa karna przeciwko Prigożynowi miała zostać umorzona, a on sam miał wyjechał na Białoruś, co potwierdziły najwyższe władze tego kraju - podał portal.
W rosyjskich źródłach mnożą się spekulacje o "dużych czystkach" w strukturach dowódczych armii, które miałyby być konsekwencją rokoszu Prigożyna. Pojawiła się nieoficjalna informacja o aresztowaniu uważanego za bliskiego Prigożynowi gen. Siergieja Surowikina, a także o zmianach w dowództwie na froncie w Ukrainie i karaniu wojskowych, którzy nie dość zdecydowanie reagowali na bunt.
Źródło: PAP