Rosyjscy żołnierze przestają wierzyć w rychłe zakończenie wojny na Ukrainie i cieszą się, że są wysyłani na tyły - informują media w Kijowie, powołując się na publikowane przez ukraińską służbę bezpieczeństwa rozmowy mające być rozmowami Rosjan z ich rodzinami. Wtorek jest 27. dniem inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) systematyczne udostępnia rozmowy mające być rozmowami rosyjskich żołnierzy z bliskimi. Ich treść jest udostępniana przez ukraińskie media. "Jest dobra wiadomość. Nie trzeba się denerwować. Wysyłają nas na tyły. Mamy dużo ofiar" - opowiada mężczyzna opisywany jako rosyjski żołnierz w rozmowie z kobietą opisywaną jako jego żona. W czasie połączenia podaje datę, 18 marca. Rozmowa telefoniczna została udostępniona we wtorek.
W kolejnej rozmowie, również opublikowanej we wtorek, podpisany jako rosyjski żołnierz mężczyzna stacjonujący w okolicy Mikołajowa na południu Ukrainy przyznaje, że "nawet w Czeczenii nie było tak źle". "Czwartego dnia wojny generał obiecał nam, że wszystko skończy się za kilka godzin" - mówi. "Myśleliśmy, że przejdziemy jak na defiladzie" - dodaje. Narzeka również na brak namiotów oraz piecyków. Wspomina, że wraz z kolegami mieszkają w wykopanych przez siebie okopach i że "50 procent z nich ma odmrożenia".
W poniedziałek ukraińskie służby udostępniły rozmowę, która ma być rozmową rosyjskiego żołnierza przebywającego w obwodzie donieckim. Chwali się on, że na Ukrainie "można szybko się wzbogacić": - Idziesz do dowolnego mieszkania i bierzesz, co chcesz.
"Rosyjscy najeźdźcy, nie kryjąc się, chwalą się przed bliskimi swoimi zdobyczami. Jak ten, którego jednostka wojskowa znajduje się w Doniecku. Chlubi się zegarkiem za 40 tysięcy hrywien, konsolą Play Station 4 i kwotą 80 tysięcy hrywien. Aby zaimponować swojej żonie, przelicza tę kwotę na ruble" - podała SBU w poniedziałkowym komentarzu dotyczącym opublikowanej rozmowy. "Rosyjski szabrownik mówi, że niektórzy z jego towarzyszy broni wrócą do domu i zamkną hipotekę" - dodają ukraińskie służby.
Armia rosyjska "nie może wykonywać zadań"
W udostępnionej w niedzielę rozmowie mężczyzna opisany przez SBU jako rosyjski żołnierz opowiada rodzinie w Rosji, że "rosyjska armia nie może już wykonywać zadań i że w jego batalionie pozostało przy życiu 13 wojskowych". Mówi również, że większość sprzętu wojskowego, jakim dysponowali, została zniszczona.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: tsn.ua, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru