Rosyjskie wojsko ostrzelało dom mieszkanki obwodu charkowskiego, która była wykorzystywana przez kremlowską propagandę - poinformowała ukraińska sekcja Radia Swoboda. Kobieta trafiła do szpitala. W marcu, na spotkanie z ukraińskimi żołnierzami, Anna Iwanowa wyszła z radziecką flagą w rękach, bo pomyliła ich z Rosjanami. Po tym zdarzeniu propaganda Kremla stworzyła z niej obraz "zwycięstwa" w wojnie z Ukrainą.
Anna Iwanowa przebywa w szpitalu w Charkowie. Jej dom, położony w jednej z wiosek obwodu charkowskiego, został ostrzelany z rosyjskich moździerzy. - Lepiej, żeby tej wojny nie było. Źle się stało, że Rosja wojuje przeciwko nam - przyznała kobieta w rozmowie z ukraińskimi dziennikarzami, którzy odwiedzili ją w miejscu leczenia. Pytana o to, dlaczego wyszła przed dom z radziecką flagą, odpowiedziała, że "pomyliła ukraińskich żołnierzy z rosyjskimi".
Rosjan chciała prosić, by nie bombardowali jej wioski.
Anna Iwanowa mówiła dziennikarzom, że "żałuje swojego czynu, ponieważ wiele osób w Ukrainie zaczęło oskarżać ją o zdradę". Ukraińskie wojsko w nagraniu pokazującym zniszczenia jej domu po rosyjskim ostrzale, apeluje, "by jej nie obrażać i nie prześladować".
Graffiti, rzeźby i plakaty przedstawiające "babcię z flagą"
W marcu na ukraińskich i rosyjskich portalach społecznościowych pojawiło się wideo przedstawiające starszą kobietę, która wyszła na spotkanie z ukraińskimi żołnierzami z czerwoną radziecką flagą. W nagraniu wojskowi zaproponowali jej pomoc humanitarną, ona jednak odmówiła. Nie chciała także oddać im flagi. Gdzie i kiedy zostało nagrane to wideo, nie informowano. Przez jakiś czas było nieznane także imię i nazwisko kobiety, nazywanej w mediach po prostu "babcią z flagą". Później ukraińscy wojskowi poinformowali, że jej imię i nazwisko to Anna Iwanowa.
Nagranie aktywnie wykorzystywali prokremlowscy blogerzy, którzy - jak komentuje Radio Swoboda - "podziwiali jej czyn". Jej wizerunek chętnie wykorzystywała także rosyjska państwowa propaganda. "Babcia z flagą" stała się w Rosji "symbolem przeciwstawiania się wobec faszyzmu w Ukrainie".
W rosyjskich miastach zaczęły się pojawiać graffiti, rzeźby i plakaty z jej wizerunkiem.
Nie tylko zresztą w rosyjskich. Jej rzeźbę odsłonięto także w okupowanym przez wojska rosyjskie ukraińskim Mariupolu. Zastępca szefa administracji prezydenta Rosji Siergiej Kirijenko mówił, że została "babcią całego Donbasu i całej Rosji".
W Biełgorodzie "babcia z flagą" przeniesiona w inne miejsce
Obwód charkowski graniczy z obwodem biełgorodzkim i w Biełgorodzie także pojawiła się rzeźba "babci z flagą". Została ustawiona w pobliżu kina Pobieda, szybko jednak zniknęła z tego miejsca.
"Rzeźba zostanie ustawiona w innym miejscu, w taki sposób, aby przechodnie nie mieli możliwości dotykania jej" - relacjonował lokalny portal Bel. Mer miasta Anton Iwanow wyjaśniał dziennikarzom, że "niektórzy obywatele próbowali wspinać się na rzeźbię babci, dlatego została usunięta".
Propaganda rosyjska stworzyła mitologiczny obraz "babci z flagą", która miała rzekomo reprezentować "pragnienie zwykłych Ukraińców do zjednoczenia się z braterskim narodem", jak w czasach radzieckich. W rosyjskich miastach na jej cześć powstawały tanie, tymczasowe pomniki - komentował to wydarzenie portal Ukraińska Prawda.
Propagandyści rosyjscy twierdzili wcześniej, że babcia mieszka we wsi Dmytriwka w obwodzie kijowskim i że jej rodzina wywiozła ją do Rosji.
Źródło: Radio Swoboda, bel.ru