Współpraca Europy z Rosją wydawała się tania i efektywna, dopóki Władimir Putin nie wystawił pełnego rachunku - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, "trzy dekady drzemki Zachodu zbliżyły nas do końca naszej historii", lecz "bomby spadające na Kijów sprawiły, że wolny świat się wybudził, oby na dobre".
W poniedziałek odbywa się Konferencja Warszawska - Stała Robocza Konferencja Przeglądowa Wsparcia Ukrainy, której celem jest przegląd działań wspierających walczącą Ukrainę w różnych dziedzinach.
- Dziś trzeba wrócić do politycznego realizmu i pokazać, że pierwszeństwo przed gospodarką ma geopolityka. Na tak zwanym rynku doskonałym zazwyczaj wybiera się rozwiązania najtańsze, ale rynki doskonałe funkcjonują tylko w przestarzałych podręcznikach do ekonomii. Na realnych rynkach najtańsze rozwiązania bardzo często, właściwie zawsze, mają ukryte koszty - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Jak dodał, "współpraca Europy z Rosją wydawała się tania i efektywna, dopóki Władimir Putin nie wystawił pełnego rachunku". - To miały być zwykłe kontrakty na gaz, a okazały się cyrografem, w którym Europa sprzedała swoją duszę - ocenił.
Morawiecki: stoimy przed jasnym wyborem
Szef rządu mówił, że trwająca na Ukrainie wojna to próba sił dla Zachodu. - Stoimy przed jasnym wyborem: albo zwycięstwo Rosji i klęska Zachodu, albo renesans zachodniej cywilizacji - powiedział. Morawiecki zaznaczył, że Polska jako pierwsza stanęła po stronie Ukrainy i jako pierwsza pokazała, że to nie jest wojna tylko z Ukrainą, ale że jest to wojna o przyszłość Europy i całego wolnego świata.
- Kreml spodziewał się, że to będzie blitzkrieg. Dzięki bohaterstwu Ukrainy ten plan się nie powiódł. Ale to Zachód musi sprawić, to wolny świat musi się do tego przyczynić, żeby ta wojna stała się Waterloo rosyjskiego imperializmu i rosyjskiego kolonializmu - podkreślił premier.
Wskazywał, że Rosja prowadzi z Ukrainą wojnę totalną, atakuje obiekty cywilne, morduje cywilów, niszczy infrastrukturę. Zdaniem Morawieckiego, bez wsparcia krajów takich, jak Polska, Ukraina już dziś byłaby "wielką ruiną". - Wielu nie chciało uwierzyć, że Rosja może zaatakować - tak było jeszcze niedawno. Rok po wojnie wielu nadal nie chce uwierzyć, że rosyjska, kolejna zmasowana ofensywa za miesiąc, dwa czy trzy jest - niestety - możliwa. Rok po wojnie wielu nadal nie może i nie chce uwierzyć, że wojna na Ukrainie (...) może być preludium do agresji na ogromną skalę - mówił premier.
Dlatego - oświadczył - obecny czas można nazwać czasem walki o nowy światowy porządek. - Dziś nie jest czas na zawieszenie broni. Dziś Ukraina nadal potrzebuje naszego wsparcia. Przede wszystkim jednak, Ukraina potrzebuje nadziei - dodał. Jak mówił, ta nadzieja rodzi się w Polsce: w każdym polskim domu, w którym przyjęto uchodźców wojennych, w każdym sukcesie dyplomatycznym, który zwiększa wsparcie dla Ukrainy na forum międzynarodowym. - To nadzieja jest ziarnem, z którego może wyrosnąć zupełnie nowy porządek geopolityczny - podkreślił szef rządu.
Premier: Ukraina udowadnia, że od wyroków historii można się odwołać
Morawiecki mówił, że aby "wygrać wojnę z Rosją musimy zbudować kompletnie nową architekturę bezpieczeństwa w wymiarze politycznym, gospodarczym - w szczególności energetycznym - i geopolitycznym”. - Odbudowa gospodarcza Ukrainy jest warunkiem koniecznym bezpieczeństwa całej Europy - zadeklarował szef rządu.
- Ukraina jest dziś twierdzą wolności Europy, a inwestycja w jej umocnienie, to obowiązek w kategoriach moralnych, ale także w twardych kategoriach realpolitik. Polska jest gotowa wziąć na siebie współodpowiedzialność za kształtowanie nowego ładu światowego. Polska jest gotowa, by stać się jednym z kluczowych ogniw postimperialnej Europy. Nie wystarczy pokonać Rosję, trzeba jeszcze zbudować świat, w którym rosyjski imperializm i kolonializm, rosyjska dominacja, nie znajdą dla siebie miejsca - mówił Morawiecki.
Premier dodał, że rok wojny pokazał, iż "ukraiński Dawid potrafi postawić się rosyjskiemu Goliatowi". - Od lat mówi się, że historia Zachodu dobiega zachodu i musi on ustąpić miejsca innymi cywilizacjom. Ukraina udowadnia, że od wyroków historii można się odwołać - teraz czas na państwa wolnego świata, a zwłaszcza Europy Zachodniej - apelował Morawiecki.
- Prawda jest taka, że nie mamy wyboru - albo sami zdobędziemy się na wysiłek, którego wymaga uniezależnienie, albo za wolność będziemy płacić krwią. W mitologii greckiej sen jest bratem śmierci. Trzy dekady drzemki Zachodu zbliżyły nas do końca naszej historii - bomby spadające na Kijów sprawiły, że wolny świat się wybudził, oby na dobre - dodał szef rządu.
Źródło: PAP, TVN24