Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa od 327 dni. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że wciąż nieznany jest los ponad 30 osób, które mogły znajdować się w domach w momencie uderzenia rakiety wystrzelonej przez rosyjskich terrorystów w blok w Dnieprze. Oto najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin. W Zaporożu - w wyniku ostrzału Rosjan - trzy osoby, w tym dwoje dzieci, trafiło do szpitala.
> Jak poinformowała agencja Ukrinform, w wyniku rosyjskiego ostrzału w Zaporożu hospitalizowano trzy osoby, w tym dwoje dzieci. "Wróg rozpoczął atak rakietowy na centrum miasta i przedmieścia. Dochodzi do zniszczeń infrastruktury cywilnej, mieszkalnej i przemysłowej" - przekazał na Telegramie szef wojskowej administracji obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch.
> - Cisza i nadzieja na przeczekanie nie uratują Rosjan, którym nie udało się potępić terroru. Terroryści po nich przyjdą - oświadczył w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wieczornym wystąpieniu wideo, dostępnym na jego stronie internetowej.
> - Przez cały dzień otrzymuję raporty z Dniepra, wciąż nieznany jest los ponad 30 osób, które mogły znajdować się w domu w momencie uderzenia rakiety terrorystów - poinformował w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski w wieczornym wystąpieniu wideo. Przekazał, że z gruzów uratowano kilkadziesiąt osób, w tym sześcioro dzieci. Zginęło 30 osób.
Trwa kluczowa faza wojny, Ukraina potrzebuje broni, aby zwyciężyć, potrzebuje czołgów, takich jak niemiecki Leopard 2 – oświadczył sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiego "Handelsblatt". Wsparcie militarne dla Ukrainy to najszybsza droga do pokoju - podkreślił.
Trzech żołnierzy rosyjskich zginęło, a 16 zostało rannych w wyniku eksplozji granatu w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim, przy granicy z Ukrainą - poinformowało w niedzielę BBC, powołując się na media rosyjskie. Przyczyną wybuchu było nieumiejętne obchodzenie się z granatem jednego z podoficerów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wałentyn Rezniczenko/Facebook