Trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Mer Mariupola poinformował w ukraińskiej telewizji o dużej liczbie ofiar nieprzerwanych od kilkunastu godzin ataków. Przekazał, że w mieście brakuje wody. - Wrogie siły okupacyjne Federacji Rosyjskiej zrobiły wszystko, aby zablokować ewakuację ludności cywilnej z półmilionowego miasta - powiedział. Wcześniej rada miejska poinformowała w komunikatorze Telegram, że szpital położniczy w mieście został ostrzelany przez rosyjskie wojska.
Mer Mariupola Wadym Bojczenko przekazał w środę przed godziną 14 o dużej liczbie ofiar nieustannych ataków sił rosyjskich. Nie podał dokładnej liczby.
Poinformował, że w mieście brakuje wody. - Wrogie siły okupacyjne Federacji Rosyjskiej zrobiły wszystko, aby zablokować ewakuację ludności cywilnej z półmilionowego miasta - powiedział.
Jak podaje Reuters, Mariupol był w nocy z wtorku na środę cały czas bombardowany przez rosyjskie wojska.
"2 marca rosyjscy okupanci ostrzelali dzielnicę Lewobrzeżną. Pod ostrzał trafił budynek szpitala położniczego" - podały władze Mariupola. "Ale nasi lekarze i tak pracują odważnie, szpital pracuje dalej! Rodzimy, operujemy, leczymy. I tak będzie dalej, niezależnie od wszystkiego. Dzisiaj urodziło się troje dzieci" - tak władze cytowały lekarzy.
Mer Mariupola: doszło do całkowitego zniszczenia infrastruktury mieszkalnej
Bojczenko wcześniej w środę zwrócił się do ukraińskiego sztabu generalnego o wsparcie zbrojne z powodu kontynuowanych rosyjskich ataków. "Dziś trwa ludobójstwo narodu ukraińskiego, z ludnością rosyjskojęzyczną włącznie. Niestety, dzisiaj oświadczamy, że wróg, który nadszedł, nie przyszedł z misją, którą deklaruje, ale przyszedł nas schwytać, zniewolić i zniszczyć" - powiedział w ukraińskiej telewizji.
"Nacierają bez przerwy. Doszło do całkowitego zniszczenia infrastruktury mieszkalnej, są zabici i ranni. Nie możemy nawet dzisiaj zabrać rannych z ulic, domów i mieszkań, bo ostrzał się nie kończy" - oświadczył mer Mariupola.
Wcześniej w środę Bojczenko poinformował, że liczba rannych w wyniku rosyjskiego ostrzału stale rośnie. Do wtorkowego wieczora było ich 128.
"Walki o Mariupol trwają"
Ukraińska policja przekazała w środę, że wraz z Siłami Zbrojnymi Ukrainy kontynuuje obronę miasta.
"Walki o Mariupol trwają. Jednostki Gwardii Narodowej bronią miasta wraz z Siłami Zbrojnymi Ukrainy. Niszczone są przede wszystkim pojazdy i jednostki armii rosyjskiej" - podano w oświadczeniu.
Jak informuje policja, Ukraińcy zniszczyli rosyjski pojazd pancerny Lynx i samochód ciężarowy Kamaz we wsi Stary Krym pod Mariupolem. "Aktywnie wykorzystywane jest rozpoznanie lotnicze w celu wykrywania ruchów sił rosyjskich" - podano.
Ewakuacja tuż po porodzie
We Lwowie uchodźczyni z innego regionu kraju urodziła dziecko. Poród odbył się przez cesarskie cięcie, ale tuż po nim mama i jej nowo narodzony syn musieli zostać przemieszczeni do schronu, bo ogłoszono alarm przeciwlotniczy.
"Urodził się zdrowy chłopczyk, waży 3,250 kg, ma 50 cm wzrostu" - podali lekarze, cytowani przez portal Suspilne.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Twitter