Ukraińskie siły powietrzne skutecznie niszczą wrogie cele zarówno za pomocą brytyjskich rakiet manewrujących Storm Shadow, jak i francuskich pocisków Scalp - przekazał dowódca tej formacji Mykoła Ołeszczuk.
"Brytyjskie i francuskie środki masowego przekazu interesują się, jakiego rodzaju rakiet manewrujących użyli ukraińscy piloci, wysyłając w ślad za krążownikiem Moskwa okręty Mińsk i Rostów nad Donem" - napisał w piątek na kanale Telegram Mykoła Ołeszczuk.
"Raportuję. Siły Powietrzne dysponują dwoma rodzajami rakiet manewrujących dostarczanych przez partnerów do walki z okupantem. Pod lewym skrzydłem Su-24 zawieszamy brytyjski Storm Shadow, francuski Scalp – pod prawym. Obydwa pociski działają idealnie, okupanci nie mają szans!" - dodał dowódca.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
Ołeszczuk napisał, że pod skrzydłami ukraińskiego bombowca Su-24 "znajdzie się także miejsce" dla niemieckich pocisków manewrujących Taurus, aby ataki były "jeszcze bardziej efektywne".
Na udostępnionym dziś przez dowódcę nagraniu prezydent Wołodymyr Zełenski składa podpis na pocisku Scalp.
Atak na stocznię
Na początku bieżącego tygodnia ukraińskie służby przeprowadziły atak na stocznię w Sewastopolu na zaanektowanym Krymie. Według doniesień wywiadu wojskowego w Kijowie w wyniku ataku zostały uszkodzone dwa rosyjskie okręty: duży desantowiec Mińsk i okręt podwodny Rostów nad Donem.
Rosyjski resort obrony relacjonował, że Ukraińcy wykorzystali do ataku 10 rakiet manewrujących i morskie drony. Podał, że "rosyjskiej obronie udało się zniszczyć wszystkie drony i zestrzelić siedem rakiet, pozostałe trzy pociski trafiły w cel, powodując uszkodzenie dwóch okrętów, które były remontowane".
Krążownik Moskwa, o którym wspomniał w piątkowym wpisie Mykoła Ołeszczuk, zatonął na Morzu Czarnym w kwietniu zeszłego roku. Jednostka została trafiona ukraińskimi pociskami Neptun.
Źródło: Ukraińska Prawda, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Siły powietrzne/Twitter