Babi Jar w rocznicę zbrodni. "W tym miejscu ciężko jest mówić. Na tysiące lat opanowała je cisza"

Źródło:
PAP

Babi Jar był zbrodnią przeciwko pojęciu "człowiek" - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy niemieckiej eksterminacji Żydów w wąwozie pod Kijowem, gdzie w latach 1941-1943 zginęło do 150 tysięcy ofiar. "Musimy robić, co w naszej mocy, aby w przyszłości nie doszło już do podobnych zbrodni" - napisał w liście skierowanym do Zełenskiego prezydent Polski Andrzej Duda.

- W tym miejscu naziści rozstrzelali ponad 100 tysięcy ludzi. W tym miejscu ciężko jest mówić. Na tysiące lat opanowała je cisza. W tym miejscu ciężko jest oddychać. Tysiące dzieci oddały tu ostatni oddech. W tym miejscu ciężko stać. Tysiące kul powalały z nóg zabitych właśnie tu, w wąwozie Babi Jar - mówił podczas środowej ceremonii prezydent Wołodymyr Zełenski. - To miejsce, jakie Bóg opuścił na zawsze, a diabeł omija - dodał.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Szef państwa podkreślił, że Babi Jar to wspólna tragedia narodów żydowskiego i ukraińskiego - "czarna, straszna strona światowej historii". Powiedział, że to, co wydarzyło się w tym miejscu 80 lat temu, było zbrodnią przeciwko pojęciu "człowiek". - Obrzydzenie wywołuje też to, jak w różnych czasach władze odnosiły się do tej tragedii. Były czasy, kiedy próbowano tę stronę (historii) wyrwać, wyczyścić, ukryć za ścianą kamiennego milczenia - mówił Zełenski. Nie wiadomo, ile osób spoczywa w Babim Jarze; nowe badania świadczą o tym, że ofiar może być nawet 200 tysięcy - poinformował.

Steinmeier: zbrodnia nie była aktem zemsty

Obecny w czasie uroczystości prezydent Izraela Icchak Hercog ze swojej strony powiedział, że Babi Jar stał się "największym masowym pochówkiem w Europie". - Musimy obiecać ludzkości z tego miejsca, że nigdy więcej nie powtórzy się Babi Jar - oświadczył.

- W naszych czasach też są ludzie, którzy negują Holokaust. Ostatniej doby słyszeliśmy o strasznych przejawach antysemityzmu w Auschwitz. My, jak i wszyscy światowi liderzy, powinniśmy potępiać takie przejawy antysemityzmu, powinniśmy walczyć ze złem, z brutalnością, byśmy nie zapominali o tej katastrofie i o tym, do czego może doprowadzić milczenie, antysemityzm i rasizm - kontynuował prezydent Izraela, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

- Nie wystarcza słów, by opisać skalę okrucieństwa. Ta zbrodnia nie była aktem zemsty. To była rzetelnie zaplanowana zbrodnia - powiedział Frank-Walter Steinmeier, prezydent Niemiec, który również uczestniczył w ceremonii. Zaznaczył, że jego kraj zna swoją odpowiedzialność, która - jak dodał - będzie trwała wiecznie. - Jestem dziś tutaj, żeby przypomnieć - a należy przypominać - o tym, do czego mogą doprowadzić bezgraniczna nienawiść, nacjonalizm, antysemityzm i wrogość rasowa. Powinniśmy też przypominać dlatego, że nie będzie dobrej przyszłości bez sprawiedliwej pamięci - dodał Steinmeier. - Jako prezydent Niemiec stoję tu dziś przed wami i chylę głowę w głębokiej żałobie za ofiary - powiedział.

Jak pisze Interfax-Ukraina, prezydent RFN ocenił, że "nie może powiedzieć, że Niemcy wyciągnęli wnioski z historii raz na zawsze". - Boli mnie to i wypełnia gniewem, że w Niemczech nasila się antysemityzm - oznajmił.

Andrzej Duda: "Trudno objąć myślą grozę tej tragedii"

"Pochylając głowy na znak hołdu dla ofiar, ponawiamy dzisiaj zobowiązanie: nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej rasizmu, nigdy więcej ludobójstwa - napisał prezydent Andrzej Duda w liście skierowanym do Wołodymyra Zełenskiego w 80. rocznicę zbrodni w Babim Jarze. "Musimy robić, co w naszej mocy, aby w przyszłości nie doszło już do podobnych zbrodni" - dodał.

Andrzej Duda podziękował za przesłane zaproszenie na uroczystości z okazji 80. rocznicy tragedii w Babim Jarze. "Łączę się z Państwem duchowo, składając hołd ofiarom Holokaustu – wielu tysiącom kijowskich Żydów, zamordowanych i zamęczonych w tym miejscu kaźni" - podkreślił.

"Narody Europy Środkowej i Wschodniej pielęgnują pamięć o zbrodniach, popełnionych przez III Rzeszę Niemiecką. Wśród niezliczonych aktów totalitarnego terroru i ludobójstwa, których doświadczyli mieszkańcy 'skrwawionych ziem', szczególne miejsce zajmuje zagłada naszych żydowskich współobywateli. Region, gdzie społeczność ta żyła przez wiele wieków, stał się miejscem działania przemysłu śmierci, który przynieśli tutaj hitlerowcy" - napisał prezydenta.

"Trudno objąć myślą grozę tej tragedii. Wobec tajemnicy nikczemności, zapiekłej nienawiści i bezwzględnego okrucieństwa rasistowskich sprawców stajemy z przerażeniem. W pełnym szacunku milczeniu oddajemy cześć milionom kobiet i mężczyzn, dzieci i starców, którym – bez żadnej ich winy – niemieccy okupanci zadali tak wielki ból, cierpienie i masową śmierć" - napisał prezydent.

Podkreślił, że nie można zmienić przeszłości ani cofnąć tego, co się stało. "Musimy jednak robić, co w naszej mocy, aby w przyszłości nie doszło już do podobnych zbrodni. Dlatego to na nas, współczesnych, którzy żyjemy we własnych niepodległych państwach, spoczywa powinność strzeżenia prawdy i pamięci o tym, co wydarzyło się na naszych ziemiach w latach II wojny światowej i okupacji niemieckiej" - wskazał prezydent.

"Pochylając głowy na znak hołdu dla ofiar, ponawiamy więc dzisiaj zobowiązanie: nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej rasizmu, nigdy więcej ludobójstwa" - oświadczył Andrzej Duda.

W uroczystościach z polskiej strony wzięli udział m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Jarosław Sellin, sekretarz stanu w KPRP Wojciech Kolarski, a także wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski.

Po zajęciu Kijowa

29 września 1941 roku, niedługo po zajęciu Kijowa przez wojska hitlerowskie, Niemcy zebrali przebywających w Kijowie Żydów, po czym nakazali im marsz w kierunku wąwozu Babi Jar. Na miejscu Żydów dzielono na 10-osobowe grupy i zabijano z karabinów maszynowych. W ciągu zaledwie dwóch dni - 29 i 30 września 1941 roku - niemieckie grupy operacyjne (Einsatzgruppen) rozstrzelały tam, według niemieckich raportów, 33 771 osób. Kolejne egzekucje trwały do 11 października. W tym czasie zabito jeszcze ok. 17 tys. Żydów.

Na miejscu kaźni w Babim Jarze Niemcy stworzyli obóz koncentracyjny, w którym więziono m.in. Ukraińców, Polaków, Rosjan i Romów. Do 1943 roku, kiedy do Kijowa wkroczyła Armia Czerwona, w obozie tym zamordowano około 30 tys. osób. Według różnych źródeł ogólna liczba rozstrzelanych w Babim Jarze w latach 1941-1943 waha się w granicach 100-150 tys. osób. Centrum Pamięci o Holokauście Babi Jar podaje, że liczba rozstrzelanych przez nazistów wynosi od 70 tys. do 100 tys. Podkreśla, że zabito prawie wszystkich Żydów mieszkających w Kijowie.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP