Czteroletnia Liza wracała z mamą z zajęć logopedycznych. Kobieta uwieczniła uśmiechniętą córkę na krótkim nagraniu. Niedługo potem dziecko zginęło. Stało się to, gdy rosyjskie rakiety spadły na ich rodzinną Winnicę w środkowej Ukrainie.
Zaledwie dziewięciosekundowe nagranie, na którym widać uśmiechniętą kobietę i pchającą wózek dziewczynkę, pojawiło się na wielu ukraińskich kanałach, w tym także na profilu niezależnego białoruskiego kanału Nexta. "Dokąd idziemy, kochanie, do Ałły?" - pyta dziewczynkę mama na nagraniu.
"Dwie godziny później ten sam wózek - czarno-różowy - pojawi się na strasznym zdjęciu pod straszną wiadomością: w środku dnia na centrum Winnicy spadły rosyjskie rakiety. Dziewczynka, która była w wózku, zginęła na miejscu. Jej mama jest w ciężkim stanie i została hospitalizowana. Oderwało jej nogę. To ta sama mama i córka ze szczęśliwego wideo sprzed kilku godzin zanim doszło do rosyjskiego ataku" - opisuje portal Hromadske.
Rodzina znana jest ogólnoukraińskiej organizacji charytatywnej "Syndrom Downa". "Dziś nasze serca krwawią, a oczy są pełne łez, bo nasza wielotysięczna rodzina straciła jednego ze swoich (...) Naszą malutką Lizę" - napisano na profilu organizacji kilka godzin po ataku. W poście podano, że w trakcie rosyjskiego ataku Liza z mamą wracały do domu z zajęć logopedycznych.
W czwartkowym ataku na centrum Winnicy zginęły co najmniej 23 osoby, w tym troje dzieci. Pięcioro rannych jest w stanie krytycznym. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał atak na Winnicę "aktem terroryzmu", a Rosję - państwem terrorystycznym.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/nexta_tv