Jeżeli Unia Europejska myśli o stabilizacji w tej części kontynentu to powinna uznać niepodległość Naddniestrza - powiedział w środę w Tyraspolu Jewgienij Szewczuk - samozwańczy prezydent tego autonomicznego, rosyjskojęzycznego regionu Mołdawii, który przed laty jednostronnie ogłosił niepodległość.
- Unia Europejska powinna uznać Naddniestrze, które nie przedstawia i nie będzie przedstawiać dla niej żadnego zagrożenia; tylko w tym przypadku będzie utworzona strefa stabilizacji w regionie - powiedział w wywiadzie dla agencji AFP. Parlament Naddniestrza zażądał wcześniej od Rosji i ONZ uznania niepodległości regionu, który liczy pół miliona mieszkańców. Stacjonuje tam 1500 rosyjskich żołnierzy. Pytany o ewentualne przyłączenie się do Rosji, tak jak stało się z Krymem, Szewczuk ograniczył się do powtórzenia, że zależy mu na uznaniu Naddniestrza i nie chciał zajmować się "hipotetycznymi przypuszczeniami". - To, jakie będą następne etapy, powinno być określone przez obywateli naszej Republiki - dodał.
Obawy o krymski scenariusz
Naddniestrze oderwało się przy wsparciu Moskwy od Mołdawii w 1992 roku i jest praktycznie kontrolowane przez Rosję. Mołdawia, która w czerwcu zamierza podpisać umowę o stowarzyszeniu z Unią Europejską, obawia się, że Kreml po aneksji Krymu może zechcieć przyłączyć Republikę Naddniestrzańską do Federacji Rosyjskiej.
Planowane na 10-11 kwietnia w Wiedniu rozmowy na temat uregulowania kryzysu naddniestrzańskiego zostały zerwane, bo władze Naddniestrza odmówiły udziału w negocjacjach, oskarżając Mołdawię o wprowadzenie sankcji, a Ukrainę o ustanowienie blokady.
Kiszyniów miał nie dotrzymać obietnicy uchylenia wprowadzonej w końcu 2013 roku akcyzy importowej dla naddniestrzańskich przedsiębiorstw. Kijów z kolei miesiąc temu zaostrzył reżim przekraczania ukraińskiej granicy dla obywateli Federacji Rosyjskiej. W Naddniestrzu rosyjskie obywatelstwo ma co drugi mieszkaniec. Rozmowy o uregulowaniu kwestii Naddniestrza w formacie 5 plus 2 toczą się od października 2005 roku. "Piątkę" tworzą: Rosja, Ukraina, Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), USA oraz UE. Natomiast "dwójkę" stanowią Naddniestrze i Mołdawia. Rosja i Ukraina uczestniczą w negocjacjach w charakterze gwarantów przyszłego porozumienia, OBWE - w roli pośrednika, a Stany Zjednoczone i Unia Europejska - jako obserwatorzy. Naddniestrze i Mołdawia to strony konfliktu.
Autor: kg//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl