UE nie będzie rozmawiać z Rosją

Aktualizacja:
Rozmowy UE-Rosja wciąż w zawieszeniu - komentuje Mikołaj Dowgielewicz, szef UKIE
Rozmowy UE-Rosja wciąż w zawieszeniu - komentuje Mikołaj Dowgielewicz, szef UKIE
TVN24/fot. sxc.hu/ue
Rozmowy UE-Rosja wciąż w zawieszeniu - komentuje Mikołaj Dowgielewicz, szef UKIETVN24/fot. sxc.hu/ue

Nie będzie natychmiastowego wznowienia negocjacji Unia Europejska-Rosja w sprawie nowego porozumienia o współpracy; decyzja została przełożona na listopad. - To rozwiązanie w stu procentach realizuje nasze postulaty - komentował w TVN24 Maciej Dowgielewicz, szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej (UKIE). Ale prezydent Lech Kaczyński już sprzeciwił się listopadowej perspektywie.

Odłożenie rozmów, to pokłosie sierpniowego konfliktu Moskwy z Tbilisi. Do wznowienia negocjacji z Rosją namawiała strona francuska. Oponowała Szwecja, przy silnym wsparciu Polski i Republik Bałtyckich.

- Ten zapis, który został przyjęty, ta propozycja szwedzka z naszym poparciem, oznacza tyle, że nie będzie bezwarunkowego odmrożenia rozmów z Rosją - mówił na antenie TVN24 Dowgielewicz. - Ministrowie spraw zagranicznych w listopadzie ocenią, czy są warunki pozwalające na rozpoczęcie rozmów z Rosją - dodał.

Kompromis ten został zawarty na późnowieczornej kolacji we wtorek właśnie szefów dyplomacji państw członkowskich UE.

Sporu nie koniec...

Wewnątrzunijne porozumienie - zawarte przy głosie poparcia polskiego rządu - już zostało zakwestionowane przez prezydenta Kaczyńskiego, który - jak oświadczył - jest "zdecydowanie przeciwny" wznowieniu negocjacji w listopadzie.

Pałac Prezydencki po prostu stoi murem za Tbilisi. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, strona rosyjska nadal nie spełniła zobowiązań narzuconych porozumieniem o zawieszeniu broni. - Oddziały rosyjskie nie wycofały się ze wszystkich miejsc, z których powinny się wycofać - mówił dziennikarzom prezydent. Dopilnowanie tej sprawy - w ocenie Lecha Kaczyńskiego - powinno być przedmiotem działań o charakterze międzynarodowym.

Tymczasem Rada Europejska z satysfakcją przyjęła "wycofanie rosyjskich żołnierzy ze stref sąsiadujących z Osetią Południową i Abchazją, jako dodatkowy i kluczowy krok we wdrożeniu porozumień z 12 sierpnia i 8 września - czytamy we wnioskach końcowych unijnego szczytu.

Przeważyły obawy przed Rosją

W projekcie końcowego dokumentu w tej sprawie, czytamy: "Rada Europejska zwraca się do Komisji (Europejskiej - red.) z prośbą, aby ta kontynuowała szczegółową ocenę relacji EU-Rosja w perspektywnie zbliżającego się szczytu (właśnie EU-Rosja w Nicei, Francja - red.). I dalej: "To zostanie wzięte pod uwagę w dalszych negocjacjach na temat nowego Porozumienia o Partnerstwie i Współpracy".

Wcześniejsza wersja zapewniała o wznowieniu rozmów w listopadzie, jednak przewodniczącej w tym półroczu Francji nie udało się przekonać do niej wszystkich krajów UE. Niektóre państwa chcą najpierw zobaczyć, dokąd zmierzają rozpoczęte we wtorek w Genewie (i już zawieszone) rozmowy rosyjsko-gruzińskie nad bezpieczeństwem i stabilnością dwóch zbuntowanych republik Osetii Południowej i Abchazji.

Źródło: TVN24, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. sxc.hu/ue