Czy będzie przełom na Alasce? Program specjalny w TVN24+ i TVN24
Strategia wojenna, zasugerowana przez brytyjskiego eksperta, zakłada, że mniejszy kraj może skutecznie bronić się między innymi dzięki wykorzystaniu mobilnej broni defensywnej krótkiego zasięgu. Michael Clarke porównał walkę z takim przeciwnikiem do "połknięcia jeżozwierza".
"Najlepsze, co mogą zrobić Ukraińcy, to zamienić się w dobrze uzbrojonego jeżozwierza, żeby Rosjanie dwa razy się zastanowili, zanim spróbują przejąć resztę Ukrainy" - powiedział analityk w czwartek w rozmowie z brytyjską stacją Sky News.
Pytanie o gwarancje bezpieczeństwa
Zapytany, czy istnieją jakieś realistyczne gwarancje bezpieczeństwa, które mogłyby powstrzymać rosyjskiego przywódcę Władimira Putina przed kolejną inwazją lądową, odpowiedział, że "Ukrainie nie zagwarantuje bezpieczeństwa nic, co nie będzie zapisane na papierze". W jego opinii zmienić by to mogło członkostwo Ukrainy w NATO. Clarke przypomniał też jednak deklaracje Rosji, która kategorycznie sprzeciwia się akcesji Kijowa do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zdaniem rozmówcy stacji Sky News, najlepszym sposobem na zagwarantowanie bezpieczeństwa Ukrainie byłoby dostarczenie jej dużej liczby właściwych systemów uzbrojenia.
Clarke wyjaśnił, że Ukraina stoi obecnie w obliczu "zbrojnego pokoju", w którym spędzi większą część obecnego stulecia. W jego opinii Ukraina "będzie Izraelem Europy".
"Ukraina stanie się silnie uzbrojonym krajem, otoczonym przynajmniej z jednej strony przez wrogiego sąsiada, który jest od niej większy" - zaznaczył analityk. Zdaniem Clarke'a, dalsze inwestycje zbrojeniowe Kijowa są dla niego jedyną wiarygodną gwarancją bezpieczeństwa.
Spotkanie na Alasce
Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin spotykają się w piątek na Alasce. Oczekuje się, że rosyjsko-amerykański szczyt w USA będzie poświęcony kwestii pokoju w Ukrainie, która od ponad trzech lat broni się przed rosyjską inwazją militarną na pełną skalę. Spotkanie odbędzie się w bazie lotniczej Elmendorf-Richardson w Anchorage.
W rosyjskiej delegacji znajdą się m.in. ministrowie spraw zagranicznych, obrony i finansów oraz doradcy Putina. Według Kremla, nie jest przewidziane podpisanie jakichkolwiek dokumentów. Prezydent Trump oświadczył w czwartek, że istnieje "25-procentowe ryzyko", iż spotkanie z Putinem skończy się fiaskiem. Jeśli jednak rozmowy potoczą się dobrze, to zadzwoni po nich do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i europejskich przywódców.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua