Jeśli ktoś miał nadzieję, że wybór inny niż Fransa Timmermansa osłabi determinację Unii Europejskiej, aby rządy prawa były regułą obowiązującą w całej Europie, to jest w błędzie. Jest dokładnie odwrotnie - oświadczył we wtorek w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
- Nasze decyzje są także decyzjami na rzecz rządów prawa w Europie i każdym kraju członkowskim - powiedział Tusk dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia Rady Europejskiej.
- Te komentarze, także u nas w Polsce, że pan Timmermans został wyeliminowany czy pokonany, są delikatnie mówiąc przesadzone. Chciałbym podkreślić, że ten potencjalny skład władz Komisji raczej na pewno wzmocni Komisję w jej staraniach o przestrzeganie prawa i reguły rządów prawa we wszystkich krajach Unii Europejskiej, także w Polsce - zaznaczył Tusk.
"Widziałem na wszystkich twarzach nawet jeśli nie satysfakcję, to przynajmniej ulgę"
- Polska delegacja była zadowolona generalnie z przebiegu zdarzeń. Na pewno z finału, Polska była częścią tego konsensusu - wskazywał.
Tusk powiedział, że po zakończonych negocjacjach "widział na wszystkich twarzach nawet jeśli nie satysfakcję to przynajmniej ulgę, że mamy ten proces za sobą". Mówił też o podejściu krajów Grupy Wyszehradzkiej do prowadzonych negocjacji. - Spotykałem się z całą czwórką wyszehradzką kilka razy. Byłem w stałym kontakcie. Uważam, że ich podejście, zwłaszcza w finale, było konstruktywne. Nie miałem poczucia, że są w grupie tych, którzy chcą coś zepsuć czy utrudnić. Zachowanie wszystkich przy stole było bardziej konstruktywne niż kiedykolwiek wcześniej - podkreślił.
"Ostateczna decyzja nie jest wiadoma"
Tusk wskazywał jednak, że ostateczna decyzja w sprawie obsadzenia kierownictwa unijnych instytucji należy do Parlamentu Europejskiego. - Parlament z natury rzeczy nie jest taką zdyscyplinowaną, jednorodną instytucją. Parlament jest od tego, żeby ludzie, którzy mają różne poglądy się spierali. Na pewno będzie to wymagający proces. Będzie wymagał cierpliwości, tłumaczenia, przekonywania - podkreślił.
- Jak zawsze - przynajmniej w wolnych, prawdziwych parlamentach - ostateczna decyzja nie jest wiadoma. Pewne jest to, że czeka nas ciężka praca - dodał.
Jest porozumienie w sprawie unijnych stanowisk
Rada Europejska nominowała do objęcia szefostwa Komisji Europejskiej niemiecką minister obrony Ursulę von der Leyen. Nominacja ta musi być przegłosowana przez Parlament Europejski.
- Na stanowisko przewodniczącej Komisji Ursula von der Leyen została nominowana jednogłośnie przy jednym głosie wstrzymującym się - powiedziała Merkel dziennikarzom w Brukseli po zakończeniu unijnego szczytu. Jak dodała, głos wstrzymujący "zgodnie z zasadami postępowania wyborczego Niemiec, pochodził ode mnie".
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował ponadto, że ustalenie liderów unijnych jest też takie, że wiceprzewodniczącymi KE mają zostać Frans Timmermans i Margrethe Vestager oraz ktoś z Europy Środkowo-Wschodniej.
Jak dodał Tusk, Rada Europejska nominowała Francuzkę Christine Lagarde na szefową Europejskiego Banku Centralnego, a Hiszpana Josepa Borrella na szefa unijnej dyplomacji.
Autor: ft//kg / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24